Realizując nasze fantazje seksualne wykorzystywaliśmy różne okazje, które przynosiło życie. Taką okazją za każdym razem były wyjazdy do dużych miast na rozmowy z klientami. Jeden z nich był o tyle szczególny, że znajomy zaproponował nam nocleg w mieszkaniu opuszczonym na kilka miesięcy przez jakąś ciotkę, która wyjechała do syna do Australii. Mieszkanie było niewielkie, ale wygodne. Krystian bywał tam kilkakrotnie, więc zdążył poznać okolice.
Na ostatni wyjazd wybraliśmy się oboje, bo miałam zrobić zdjęcia.
Pojechaliśmy rano do pracy, a potem zostaliśmy na weekend. Piątkowy wieczór
przeznaczyliśmy na zabawę, która była nieco ryzykowna, ale rozmawialiśmy o niej
tak często, że oboje podniecaliśmy się na myśl o możliwościach, jakie niosła. Miałam
być jego dziwką - niewolnicą, przeznaczoną do zerżnięcia przez obcych facetów.
Późnym wieczorem mąż polecił mi
założyć pończochy przypięte do gorsetu, kozaki i skórzaną kurtkę. Taką długą,
zakrywającą biodra. I nic poza tym. Na szyi zapiął mi obrożę. Kazał mi nałożyć
mocny makijaż, co robiłam dla niego czasem, ale nigdy poza domem. Gdy
przejrzałam się w lustrze, zadrżałam z podniecenia. Wyglądałam jak dziwka, myślałam jak dziwka - wulgarnymi słowami, które mnie podniecały. Spod
kurtki przy każdym ruchu było widać skraj pończoch. 
Wyszliśmy z bloku w stronę terenów
zielonych, którymi ścieżka prowadziła do ogródków działkowych. Na pobliskich
ulicach świeciły się latarnie. W jednej z grup krzaków były ruiny jakiegoś
budynku. O dziwo, dosyć czyste, o ile mogłam dostrzec w ciemnościach. Bez szkła
i odchodów. Krystian wprowadził mnie tam, oparł plecami o resztkę ściany i
zaczął całować. Poczułam jego język wsuwający się do mojej buzi, dłonie
błądzące po ciele, a potem rozpinające kurtkę. Podobała mi się ta zabawa. Po
krótkiej chwili stałam oszołomiona pod ścianą, z nagą, mokrą cipką i dłońmi
męża na nagiej skórze bioder. Kazał mi ukucnąć i ssać kutasa. Wyjęłam go ze spodni i
lizałam. Podnieciło mnie to bardzo. Podjęłam grę, do końca się w nią wczuwając.
Byłam dziwką. Potem wsunęłam go sobie do ust, ssałam coraz mocniej i
namiętniej, chociaż nigdy tego nie robiłam. Bałam się, że ktoś nas zobaczy, ale
to mnie dodatkowo podniecało. Tak bardzo, że zajęczałam. Na ten sygnał Krystian
podniósł mnie do pozycji stojącej i wepchnął mi kutasa do mokrej cipki. Och,
jaka była gotowa i otwarta. Bardzo. Uniosłam jedną nogę na jego biodro i oddawałam się mu. Czułam twardego kutasa, uderzającego mnie od wewnątrz  i wysuwałam biodra, żeby czuć go mocniej. 
Byłam tak podniecona, że nie
widziałam i nie słyszałam, że obok, pojawiło się nagle dwóch facetów. Właściwie
młodych chłopaków. Każdy miał niewiele ponad 20 lat. Byli niewiele wyżsi ode
mnie, a na pewno mniej umięśnieni od Krystiana. 
Pomimo odurzenia ekstazą, krzyknęłam
ze strachu, kiedy jeden z nich odezwał się – „Fajną masz kurwę. Podzielisz
się?” 
Boże święty! Nakryli nas! I co teraz?
A Krystian spokojnie wyjął ze mnie
kutasa, odsunął się i powiedział trochę zdyszanym głosem – „Okej, możecie się nią
zabawić, ale w gumkach, każdy spuści się raz i odejdziecie.”
Tamci wyszczerzyli się w obleśnych
uśmiechach i zaczęli rozpinać spodnie. Do tej pory nie wiem, czy Krystian
umówił ich, czy to był przypadek. 
Usłyszałam, jak mówią – „Nie mamy
gumek.” 
A Krystian stwierdza – „Ja mam kilka.”
Skąd? Po co?
Stałam obnażona i dysząca z
podniecenia pod ścianą, a przede mną stało trzech mężczyzn, z których jeden był
moim mężem, oddającym mnie obcym facetom do zerżnięcia. To się działo naprawdę.
 
Jeden z nich podszedł bliżej i
powiedział – „No, dziwko, klękaj i ssij.” 
I wskazał brodą kutasa, trzymanego
garścią tak, że wysuwał się w stronę mojej cipki. Ukucnęłam i wzięłam go do
ust. Poczułam ostry zapach potu i spermy. Jakby spuszczał się niedawno i wytarł
go byle jak. Objęłam go wargami i delikatnie zaczęłam pieścić, nie chcąc ssać
zbyt mocno. Tamten nie czekał, aż się zdecyduję. Pchnął biodrami, przytrzymując
oburącz moją głowę. Kutas wsunął mi się wprost do gardła. Nigdy wcześniej nikt
tak brutalnie nie potraktował moich ust. Nie lubiłam seksu oralnego i nie robiliśmy tego z mężem. A tamten jebał
chwilę moje gardło, nie przejmując się moimi protestami i tym, że odpychałam
się od niego rękoma. 
Potem podniósł mnie za ramiona i
podał mi prezerwatywę. Kazał mi ją sobie założyć na kutasa, a kiedy to
zrobiłam, gwałtownie odwrócił mnie plecami do siebie. Ściągnął mi kurtkę i
przyciągnął do siebie moje biodra, a potem wbił mi kutasa do cipki. Stałam z
wypiętą dupą i dygotałam.
Strach i podniecenie mieszały się we
mnie. Podniecenie – głównie dlatego, że wcześniej Krystian doprowadził mnie na
skraj orgazmu. Kręciło mi się w głowie, nogi mi drżały i z oddaniem przyjmowałam
tamtego kutasa, walącego we mnie raz za razem. Cipka się otwierała na rozkosz.
Zalewała się sokami i pulsowała. To był młody chłopak, który nie czuł chyba
dotąd orgazmu kobiety, bo spuścił się natychmiast, kiedy zaczęłam jęczeć i zaciskać
mięśnie pochwy. Jego kutas był spory, chociaż nie bardzo wielki, więc dokładnie
czułam każde jego drgnienie. Kiedy zaczął szczytować, dopchnął się biodrami do
mojego tyłka i trzymał mnie oburącz. Nie mogłam tego przegapić. 
Nie miałam jeszcze dosyć. Stałam,
oparta głową o ścianę i wypięta tyłkiem w ich stronę i dyszałam. Chciałam więcej,
ale czekałam w strachu, co zrobią dalej. Poczułam dłonie drugiego na biodrach.
Odwrócił mnie przodem do siebie i podał prezerwatywę. Założyłam ją, pieszcząc
kutasa po całej długości. Już wiedziałam, że są niedoświadczeni, więc długo to
nie potrwa. 
Chwycił mnie za tyłek i wepchnął kutasa
we mnie tak gwałtownie, że otworzyłam usta do krzyku. Był bardzo twardy.
Stałam na obu nogach, a chciałam poczuć go głębiej w sobie, więc podniosłam
jedną nogę i owinęłam ją wokół jego biodra. Złapał mnie za pośladek i wsunął mi
palce do tyłka. O, tak! Trzymałam się jego ramion i nadziewałam się na niego.
Zamknęłam oczy, wyobraziłam sobie stojącego obok Krystiana i oddałam się
rżnięciu. Ten penis wypełniał moją cipkę bardzo mocno. Nie widziałam go zbyt
dobrze, kiedy zakładałam mu gumkę, ale teraz czułam, że jest szeroki. Wchodził
we mnie gwałtownymi i głębokimi ruchami, jebiąc mnie szybko i mocno.  Ruchał mnie jak maszyna przez jakiś czas,
stękał z rozkoszy i wbijał palec do mojej dupy. 
Drugą ręką sięgnął do moich piersi i wyciągnął jeden z cycków z gorsetu.
Ścisnął dłonią sutek i wpił usta w moją szyję. Opierałam się o ścianę tylko
ramionami, bo naciągał mnie na siebie mocno i gwałtownie. Odchyliłam głowę,
zaczęłam jęczeć i kwilić, a potem szczytowałam. Mocno. Wyginając się i
zalewając sokami. Wijąc się w jego objęciach i rozpadając się. Kiedy
skończyłam, on się już spuścił. Wyjął kutasa, odsunął się i patrzył na mnie,
dysząc.  
„Kurwa, mała, ale odleciałaś.” –
powiedział jakby z podziwem. 
Drugi patrzył z otwartymi ustami i
stwierdził – „Ja pierdolę, aż mi na nowo stanął.” 
W tym momencie Krystian wtrącił się,
mówiąc zdecydowanie – „Dobra, po zabawie. Spadajcie.” 
Przestraszyłam się, że nie posłuchają
i zechcą to ciągnąć. Może podniecili się na nowo i będę musiała ich ponownie
zaspokajać? 
Na szczęście, chłopaki jakby się
wystraszyli lub zastanowili i powiedzieli – „Okej, staruszku. Spoko. Zostawimy
ci twoją dziwkę. I tak musimy spadać.”
Odetchnęłam z ulgą. Odeszli. Rozejrzałam
się i ruszyłam po kurtkę. 
Krystian zawołał za mną – „Dokąd to.
Nie skończyłem.” 
Obejrzałam się zdziwiona.  Myślałam, że ma dosyć.  Chłopaków już nie było. Byliśmy sami.
Podjęłam wcześniejszą zabawę. 
Schyliłam głowę i powiedziałam cicho
– „Przepraszam, panie.” 
Krystian podszedł do mnie, chwycił za
obrożę i pociągnął moją głowę do swoich spodni. 
Powiedział – „Zajmij się, suko,
kutasem swojego pana.”
Przykucnęłam z rozłożonymi kolanami i wzięłam kutasa do ust. Czułam, jak z cipki wylewa mi się śluz. Dosłownie kapało ze mnie na ziemię. Kutas Krystiana był nabrzmiały i drgający niecierpliwie. Nie widziałam, żeby się spuścił, ale widać było, że jest podniecony. Zaczęłam go oblizywać, otaczać językiem. Krystian jednak chciał czegoś więcej. Złapał moją głowę z obu stron i wepchnął mi kutasa do ust. Nigdy tak nie robił. Pozwoliłam, żeby wszedł głęboko, chociaż oparł się na podniebieniu i boleśnie po nim przeszorował, bo jest tak wygięty, że w tej pozycji nie może wejść do gardła. Ruszył się kilka razy, a potem wyjął go i kazał mi wstać. Odwrócił mnie tyłem do siebie i wbił kutasa do mojej pizdy. Ostro i gwałtownie. Jebał mnie brutalnie, jak nigdy dotąd. Zaczęłam się na nowo podniecać i ruszałam dupą, a on złapał mnie za włosy i dobijał się do mnie biodrami. Ponownie tego wieczoru poczułam przypływ rozkoszy, więc wygięłam kręgosłup, podając mu cipkę do rżnięcia. Trzymał drugą rękę na moim biodrze i jebał mnie bez przystanków, jak napalony samiec.
Byłam jego dziwką do pierdolenia na ulicy.  To uczucie i wszystko, co przeżyłam tego
wieczoru, spowodowały, że mój orgazm znowu był obezwładniający. Nie obchodziło
mnie już to, czy ktoś nas usłyszy. Szarpnęłam się, zawyłam, ugięły mi się nogi,
zaczęłam drgać i rzucać całym ciałem w niekontrolowany sposób. Cipka mi się
zaciskała i zalewała sokami. Poczułam, że mój mąż również drga i spuszcza się
we mnie. Usłyszałam, jak jęczy z rozkoszy i spełnienia. Potem przytulił mnie i
trzymał mocno w objęciach, aż oboje się uspokoiliśmy. Powiedział mi, że się
podniecił, patrząc na jebiących mnie chłopaków i słuchając moich jęków. Szliśmy
do mieszkania ramię w ramię. 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz