Następnego dnia po naszych pierwszych doświadczeniach z seksem grupowym obudziłam się, kiedy było już całkiem
jasno. An zniknęła, Seba pokręcił się i wkrótce zszedł do biura. Poinformował
nas, że śniadanie mamy w kuchni. Powiedział – „Nie spieszcie się. Pogadamy przy
kawie.”
Miałam obolałe mięśnie, cipka i dupa
piekły mnie po wczorajszym ostrym rżnięciu. Potrzebowałam swoich kosmetyków do
ciała. Te do makijażu miałam w torebce. Przeciągnęłam się i przeszedł mnie
dreszcz rozkoszy na wspomnienie wczorajszych wydarzeń. Mąż spojrzał na mnie i
uśmiechnął się, bo zamruczałam przy tym tak, że wiedział co mi chodzi po
głowie. Ja jednak zlekceważyłam jego wzrok, poszłam szybko do łazienki i
zajęłam się porannymi potrzebami. 
Niespiesznie ubraliśmy się, zjedliśmy
śniadanie, rozmawialiśmy i zaczęliśmy się zbierać do hotelu. Seba przyszedł na
górę akurat wtedy, kiedy mieliśmy schodzić. „Idziecie?” – zapytał i objął mnie
w pasie – „Może jeszcze kawa?”
„Dziękujemy. Zdzwonimy się.
Potrzebuję odpocząć” – powiedziałam, ale Krystian miał inne plany. Musieli coś
uzgadniać wcześniej za moimi plecami, bo teraz zdecydował, że jeszcze
zostaniemy na kawę i rozmowę. Westchnęłam. Usiedliśmy na kanapie w pokoju,
który bym nazwała salonem. Panowie posadzili mnie między sobą tak, że opierałam
się częściowo plecami o męża, a zgięte w kolanach nogi opierałam na szefie.
Dziwne było to, że Seba prawie na równi z Krystianem martwił się moim
samopoczuciem. Oceniałam go inaczej. Przytulałam swoją filiżankę z kawą,
przysypiałam i nie słuchałam ich rozmowy. Jednak w pewnym momencie zaszokowało
mnie zdanie powiedziane przez męża, więc spróbowałam się do niego odwrócić
i odezwałam się ostro – „Co? Nie! Nie chcę, żebyś brał w tym udział!”
Rozmawiali o tej parze, za której
długi prawie zostałam zgwałcona. O sposobie „zdyscyplinowania” ich. Seba
dotknął mojego kolana, ale odsunęłam się i płaczliwie spojrzałam na niego.
Westchnął i powiedział – „Przejąłem interes jakieś pół roku temu po wspólniku,
który wcześniej prowadził nielegalne sprawki pod przykrywką firmy. Wróciłem do kraju
i dowiedziałem się co się tu dzieje. Tamten nie żyje, nie ważne, a ja próbuję
zacząć działać całkiem legalnie, ale mam jeszcze kilka lichwiarskich długów do
ściągnięcia i trochę pracowników po tamtym. Ten, który zorganizował wasze
uprowadzenie, już u mnie nie pracuje. Przepraszam cię za to, co się
stało.”
Akurat to uważałam za szczęśliwą
pomyłkę, bo dzięki temu przeżyliśmy naprawdę ostry seks i poznaliśmy Sebę,
ale tego mu nie powiedziałam. Nie znałam go, nie wiedziałam co o nim myśleć,
ale wierzyłam w mojego męża. Nie zrobiłby niczego złego innej kobiecie. Skoro
się w to zaangażował, musiał być powód. Poza tym byłam taka zmęczona. Czułam,
że się odprężam, a twarz mi łagodnieje. Szef mówił dalej – „Krystian obiecał mi
pomóc, bo muszę utrzymać posłuch, a jednocześnie nie chcę być tak
brutalny, jak mój wspólnik.”
Spojrzałam bokiem na męża. Przecież
wiedziałam, że on tak naprawdę nie umie być dominujący. A może tylko wobec mnie? 
Spytałam – „Jak masz pomóc?”
Uśmiechnął się, widząc, że przestałam
myśleć o tym tak wrogo. – „Urządzimy piwnicę do BDSM.”
Wciągnęłam zszokowana powietrze. Krystian
mówił dalej – „Nie będzie fizycznego gwałtu, tylko postraszymy ich
i zrobimy zdjęcia, ale musi to wyglądać realistycznie. Chodzi o efekt
psychologiczny. Tak, żeby kolejni nie myśleli o unikaniu spłaty.”
„Muszę tylko zamknąć tamte sprawy.
Pomożesz mi?” – spytał Seba dotykając ponownie mojego kolana. Tym razem się nie
odsunęłam, ale nadal nie wiedziałam co o tym myśleć. Potrzebowałam czasu,
odpoczynku i więcej kawy. – „Okej.” – mruknęłam na odczepnego, nie patrząc mu w
oczy.
Siedziałam zamyślona między nimi i
nie zauważyłam, jak minął czas. Kawa się skończyła, uzgodnili to, co
potrzebowali, więc zebraliśmy się i wróciliśmy do hotelu.
Przez kilka następnych dni
odpoczywałam prawie sama. Leżałam w leżaku na balkonie, chodziłam na masaż i
jeździłam na basen. Kiedy Krystian miał czas, chodziliśmy na spacery, ale
zwykle go nie było. Zaczęłam się niecierpliwić. Odpoczęłam, cipka i dupa mnie
już nie bolały, znowu miałam ochotę na seks. Pewnego dnia mąż nie wybierał się
do „pracy”. Nie pytałam co zrobili, ale cieszyłam się, że mam go cały czas dla
siebie. Pieściliśmy się i bawiliśmy w pokoju, a potem poszliśmy na spacer.
Wieczorem kochaliśmy się namiętnie. Drugiego dnia to się powtórzyło i już
prawie uwierzyłam, że do końca wyjazdu będziemy tylko we dwoje. Nie byłam
pewna, czy tego pragnę, ale bałam się tego, co wymyślili.
Kolejnego dnia przed południem
Krystian odebrał telefon. Zaniepokojona słuchałam, jak się umawia z Sebą,
a potem powiedział – „Aga, dzisiaj wieczorem idziemy na imprezę. Załóż tę
swoją małą czarną i kabaretki.” Wykąpałam się i ogoliłam, ułożyłam włosy.
Umalowałam paznokcie czerwonym lakierem, bo pasował do tej czerni. Nie byłam
jednak pewna, czy to mnie będą pieprzyć i czy ja tego chcę. Mimo woli w miarę
upływu dnia i po kolejnych rozmowach, zaczęłam czuć narastające podniecenie. 
Krystian miał być „mistrzem
ceremonii”, bo już korzystał z „zabawek” i wiedział jak stopniować napięcie i
podniecenie kobiety, którą mieliśmy zdominować. Ja miałam ją podniecać,
dotykając i pieszcząc ją na różne sposoby, założyć jej knebel rozwierający usta
i przypiąć klamerki. Nie wiedziałam, czy będę potrafiła, bo tak nigdy nie
dotykałam kobiety. Dyskutowaliśmy o tym, do czego możemy się posunąć. Wykąpana,
umalowana, obrana w obcisłą i krótką, czarną sukienkę, samonośne pończochy
kabaretki i wysokie szpilki, czekałam na wyjście. Krystian podszedł,
ukląkł przede mną i sięgnął pod moją sukienkę. Mówiąc – „Nie będą ci potrzebne”
– ściągnął mi majtki. Momentalnie zrobiłam się mokra. Wyprostował się,
obciągnął mi sukienkę na biodrach, uśmiechnął się z zadowoleniem i mnie
pocałował. Wzięłam płaszczyk, torebkę i pojechaliśmy na miejsce tym razem
własnym samochodem.
W hallu zdjęłam płaszczyk i razem z
sukienką powiesiłam je na wieszaku koło sekretariatu. Spojrzałam na Sebę i po
błysku, jaki się pojawił w jego oczach, wiedziałam, że mu się podoba to, co
widzi. Mimo woli ucieszyłam się i znowu podnieciłam. Podszedł i wręczył nam
otwarte pudełko. Dla każdego z nas i dla niego były w nim proste, czarne,
satynowe maski. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na to, że obaj również byli
ubrani na czarno. Mąż wyciągnął do mnie rękę, mówiąc – „Jeszcze tylko to” – na
dłoni leżała moja jaskrawoczerwona szminka. 
Umalowałam się korzystając z lustra, wiszącego w hallu, założyliśmy
maski, a potem zeszliśmy schodami do piwnicy. Trzęsłam się ze strachu i
podniecenia tak, że trzymałam się kurczowo ramienia Krystiana. Seba popatrzył
na mnie uważnie, a przy drzwiach na końcu korytarza powiedział – „Teraz musisz
iść wyprostowana, zdecydowanie. Możesz trzymać się mnie, ale nie pokazuj
strachu, czy wahania.”
Ojej! Wolę być uległa.
Przełknęłam ślinę i skinęłam głową.
Wyprostowałam się, oblizałam wargi, poprawiłam sukienkę na biodrach i ruszyłam
do drzwi jako pierwsza. Za progiem przystanęłam, a mąż przeszedł obok mnie
i skierował się na środek pomieszczenia. Było duże, z surowymi ścianami i
oświetlone wiszącymi pojedynczymi lampami. Pod jedną ścianą stał czarny,
drewniany krzyż z kajdankami, jaki widziałam na filmach BDSM, na środku stał
masywny stół, a przy nim na podłodze metalowa klatka. Była niezbyt duża,
płaska, prostokątna, ale na wysokość, a nie długość. Nie wyczuwałam jej
przeznaczenia. Stało tam kilka osób, ubranych tak, jak my, na czarno
i w czarnych maskach. Był tam jeszcze rodzaj kozła gimnastycznego i
metalowa poręcz na wysokości bioder. Na podłodze pół klęczała, a pół siedziała
para – mężczyzna i kobieta. Byli przestraszeni i rozglądali się niepewnie.
Na rozkaz szefa, wydany gestem, kilku facetów rzuciło się do rozbierania ich.
Popłakiwali oboje. Gościu był średniego wzrostu, z brzuszkiem i mazał się
bardziej niż jego partnerka. Szybko pozbawili go całej odzieży, włącznie z
bielizną. Szef podszedł do niego z kneblem – kulką i mu ją założył. Ktoś inny
spiął mu ręce z tyłu kajdankami. Potem wepchnęli go do klatki. Dowiedziałam się
skąd ten kształt. Facet musiał siedzieć na swoich piętach z rozchylonymi
kolanami. Kutas wisiał mu żałośnie.
W tym czasie przyszła kolej na
kobietę. Rozebrano ją do naga równie szybko i przypięto ją do krzyża z
rozłożonymi rękoma i nogami. Kilku mężczyzn dotykało ją po całym ciele. Miała
apetyczne ciało, bardzo duże cycki i tyłek, lekko zaokrąglany brzuszek i
zarośniętą cipkę. Wtedy usłyszałam głos Seby. Wyjaśniał parze, że to za
ucieczkę przed długiem, za ukrywanie się. – „Chyba nie sądziliście, że wam się
uda uniknąć kary?” - Zaczęłam znowu lekko panikować, ale wtedy szef dodał, że
dzisiejszy dzień jest tylko drobną nauczką, która będzie sfilmowana „aby
pamiętali, że z nimi się nie pogrywa”. Och!
Może nie będzie tak strasznie. Wszyscy milcząco się odsunęli. Ktoś wprowadził
mały stolik na kółkach nakryty czarną satyną. Leżały na nim różne przedmioty.
Rozpoznałam zatyczki, wibratory i dilda, pejcze, bicze i klapki, klamerki i
łańcuszki, kneble, opaski …
Krystian skinął dyskretnie na mnie,
więc podeszłam do kobiety. Wyprostowałam się teraz jak struna, szłam
zdecydowanie, głośno stukając obcasami po posadzce. Nie byłam w tym gronie
jedyną kobietą, ale druga (An?) stała nieco z tyłu. Stanęłam naprzeciwko
rozkrzyżowanej i spojrzałam jej prosto w oczy. Wydawała się pytać
„dlaczego”, ale co miałam jej powiedzieć? „Bo się ukrywałaś, więc prawie zgwałcili
mnie zamiast ciebie tydzień temu.” Już się nie wahałam. Zaczęłam dotykać jej
ciała dłońmi, poczynając od ramion do piersi, starając się to robić zmysłowo i
kusząco. Kiedy jęknęła lekko uderzyłam ją w policzek. Krystian podał mi wtedy
knebel. Nie miałam nigdy czegoś takiego w ręku. To było metalowe kółko na
paskach. Zmusiłam ją do otwarcia ust, a następnie włożyłam jej w zęby kółko.
Paski zapięłam za głową, opierając się o jej nagi biust. Przejechałam teraz
otwartą dłonią po jej brzuchu i biodrach. Krążyłam palcami po skórze,
zastanawiając się co dalej. Zdecydowałam się na pogłaskanie jej cipki.
Usłyszałam ciche westchnienie męża i kogoś za moimi plecami. Chyba o to
chodziło. Podniecona swoim sukcesem i dotykiem innej kobiety, zaczęłam muskać
coraz odważniej jej zarośniętą pizdę. Przyjechałam środkowym palcem tak, aby
wszedł do szparki. Kobieta się wyprężyła. Poczułam wilgoć na palcu, więc
zrobiłam to jeszcze raz, ale tym razem do środka wsunęłam trzy palce. Środkowym
wyczułam łechtaczkę. Torturowana jęknęła. Podniecała się coraz bardziej. 
Nadeszła pora na coś ostrzejszego.
Nieoczekiwanie wsunęłam palce do pochwy kobiety, a ta wydała zduszony okrzyk.
Ruszyłam dłonią kilka razy, symulując pieprzenie, a potem ją wyjęłam. Była cała
w sokach podnieconej ukrzyżowanej. Podałam ją do jej ust, wsunęłam palce
przez knebel i otarłam o jej język. Wilgoć śliny rozprowadziłam później na
jej dużym biuście. Powtórzyłam to kilka razy, a potem zdecydowanie
odwróciłam się do stolika i sięgnęłam po klamerki na sutki. To były takie
połączone łańcuszkiem, z regulacją zacisku. Podejrzewałam, że nigdy czegoś
takiego nie miała na sobie, więc najpierw podrażniłam jej cycki, żeby sutki
stanęły, oceniłam je i zmniejszyłam zacisk. Kiedy założyłam pierwszą klamerkę,
kobieta zawyła. Zamarłam ze strachu, że to za mocno, ale na szczęście nic nie
zauważyła. Krystian dał mi znać, że wszystko w porządku. Podrażniłam drugi
sutek, obejmując pierś dłonią i ujmując sutek między kciuk a palec wskazujący i
ściskając mocno. Syknęła, ale potem, przy zakładaniu klamerki, już nie
krzyczała. Podrażniłam je jeszcze otwartą dłonią.
Dyszała głośno, a ja miałam dosyć.
Spojrzałam bokiem na mojego męża, a on zrozumiał, o co pytam i nieznacznie
skinął głową. Uderzyłam tylko jeszcze delikatnie dłonią w mokrą i stercząca
łechtaczkę, a potem odeszłam. Poszukałam wzrokiem Seby, który stał prawie
przy drzwiach i stanęłam koło niego. Oddychałam ciężko i cała drżałam, więc
delikatnie oparłam się o niego plecami. Poczułam jego dłoń na biodrze. Wspierał
mnie dyskretnie, nie pokazując innym, co się ze mną dzieje. W tym czasie
Krystian przysunął do krzyża stolik z akcesoriami. Rozejrzałam się po sali i
zobaczyłam, że większość facetów poprawia sobie kutasy w spodniach. Zaczęły ich
uwierać po moim występie. Partner torturowanej wgapiał się w nią wielkimi
oczami i ślinił się przez knebel. Jeden z otaczających widowisko gości cały
czas filmował małą kamerą, trzymaną w ręku wszystko, co się działo z nim i jego
kobietą. 
Mój mąż wybrał teraz skórzaną packę.
Zaczął oklepywać nią uda kobiety: najpierw pojedynczymi uderzeniami, a potem
szybko, raz za razem. Wiedziałam, że ten przyrząd robi więcej hałasu niż
powoduje bólu. Jednak kobieta jęczała i płakała przez knebel. Potem przyszła
kolej na magiczną różdżkę. Wciągnęłam powietrze gwałtownie, kiedy usłyszałam
znajome wibracje. Musiałam natychmiast wyjść. Obróciłam się do drzwi, i
napotkałam wzrok Seby. Patrzył na mnie ze zmarszczonymi brwiami, ale odsunął
się i wyszedł za mną. Tym razem drżałam z podniecenia. Zatrzymaliśmy się tuż za
drzwiami, bo nie wiedziałam co robić. Patrzyłam na Sebę otwartymi szeroko
oczyma, z otwartymi ustami, ale nadal słyszałam te wibracje. Ruszyłam
korytarzem, ale on nie pozwolił mi pójść daleko. Złapał mnie za rękę i wciągnął
do małego, brudnego pomieszczenia, w którym stał stół warsztatowy. 
Schwycił mnie jedną ręką za włosy na karku, odgiął moją głowę i pocałował. To nie był delikaty, czuły pocałunek. Poczułam w buzi jego język, zamknęłam oczy i oddałam mu się, wsuwając swój język do jego ust. Pierwszy raz od ponad 25 lat całowałam się w ten sposób z mężczyzną innym niż mój mąż. Zakręciło mi się w głowie, trzymałam się go kurczowo, pragnęłam rżnięcia tu i teraz. Jedną dłonią przesunęłam po wspaniałych mięśniach, wyczuwalnych pod koszulką na jego plecach. Drugą przeciągnęłam po prężącym się kutasie, wyczuwalnym przez spodnie. Podciągnął mi sukienkę i jęknął, kiedy dotknął nagiej skóry pośladków. Złapał mnie oburącz za nogi tuż koło tyłka, rozszerzył je, uniósł mnie lekko i posadził na zasypanym drobinami, szorstkim stole. Nic się nie liczyło, tylko nasze podniecenie. Poczułam jak rozpina i zsuwa spodnie, a zaraz po tym czubek kutasa dotknął mokrego wejścia do mojej pizdy. Tak bardzo tego chciałam! Wbił się we mnie gwałtownie patrząc mi w oczy, a ja odchyliłam głowę, jęknęłam „O, tak!” i przyciągnęłam jego biodra do siebie. Potem złapałam się kurczowo jego ramion i zaczęliśmy się rżnąć. Kolejny raz już pierdolił mnie mocno i ostro, a ja odlatywałam od tego. Trzymał mnie za biodra i nasuwał na siebie, a ja ruszałam się w rytm jego pchnięć, przyciągając go piętami zahaczonymi o jego tyłek. Jebał mnie jak maszyna, pieprzył jak nastolatek, który dorwał się wreszcie do upragnionej dupy. Wiłam się pod nim, ruszałam biodrami, ściskałam kutasa mięśniami pochwy. Oboje byliśmy tak podnieceni, że osiągnęliśmy orgazm dosyć szybko i prawie jednocześnie. Szczytowałam przez dłuższą chwilę. Spuścił się we mnie, kiedy ja ciągle jęczałam z rozkoszy i gryzłam jego koszulkę. Starałam się nie krzyczeć. Już zaczęłam się rozluźniać, ale czując drgania jego wielkiego, spuszczającego się kutasa, poczułam kolejną ekstazę. Moja cipa kurczyła się wyciskając z niego więcej spermy. Trwaliśmy potem tak przez chwilę przytuleni do siebie, oddychając ciężko jak po biegu.
„Kurwa, jak ja lubię jebać twoją
pizdę.” – stwierdził, kiedy nieco odetchnęliśmy. Nadal był we mnie.
„A ja uwielbiam twojego kutasa.” –
wymamrotałam, opierając się nadal policzkiem o jego fantastycznie umięśnioną
klatkę piersiową. 
„Chyba musimy tam wrócić” –
powiedział rzeczowym tonem – „Dasz radę ustać na nogach?”
„Tak” – powiedziałam i zeszłam ze
stołu. Podczas tego wysunął się ze mnie, a ja skrzywiłam się lekko, bo było to
trochę nieprzyjemne. Miło było mieć go w środku. Zaczęłam się otrzepywać, a on
mnie obrócił i powiedział – „Tego się nie spodziewałem.” – Gładził mi teraz
pośladki niby czyszcząc je z drobin, ale czułam w tym pieszczotę. Faktycznie,
ukucnął za mną i zaczął całować mój tyłek.
„To był pomysł Krystiana.” –
stwierdziłam – „Chyba spodziewał się czegoś takiego.” 
Obróciłam się przodem do niego,
obciągnęłam sukienkę i uśmiechnęłam się. – „Teraz będzie mi płynęła po udach
twoja sperma.”
„Och. Nie pomyślałem o tym. Zaraz cię
czymś wytrę.” – zatroszczył się.
„Nie. Tak jest dobrze.” – westchnęłam
z rozkoszą na samą myśl o tym, że pokażę to mężowi. Tak, taką fantazję też
kiedyś mieliśmy. Wiedziałam, że to go podnieci. Nie wyjaśniałam tego Sebie, bo
mógłby nie zrozumieć.
„Wracajmy. Coś tam cicho.” –
powiedziałam zamiast tego.
Kiedy weszliśmy cicho do sali,
wszyscy byli wpatrzeni w kobietę, ciągle jęczącą i wijącą się na krzyżu w
orgazmie. W trakcie szczytowania się zlała, a jej partner spuścił się w klatce.
Świadczyły o tym dobitnie dwie plamy na podłodze koło każdego z nich. Kamera
była jeszcze włączona. Dopiero po tej chwili wyłączono kamerę i wszyscy
oczekiwali na decyzję. Dobrze, że wróciliśmy. Krystian popatrzył na nas z
półuśmiechem, który udowodnił mi, że wiedział ci się stało i oczekiwał tego.
Może, gdyby mi coś wspomniał, nie wypadło by to w ten sposób, tak dobrze. O
rany, jak ja go kocham za wspaniałą rozkosz, którą potrafi mi zapewnić na tyle
sposobów. Seba podjął się wyjaśnienia parze co ich czeka, jeśli nie zaczną
spłacać długu. Po ich minach było widać, że chcą jak najszybciej wyjść i raczej
pożyczą u kogo innego, niż pozostaną dłużnikami szefa. Mąż zabrał kamerę, kilku
facetów pomagało parze się ubrać, a my wyszliśmy na korytarz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz