Noc Agi - zakończenie:
Ocknęłam się, leżąc na wznak, z
rozrzuconymi szeroko nogami, owinięta w podarte prześcieradło. An nie było.
Faceta nie było. 
Seba mówił, najwyraźniej do telefonu
– „Przyjedź, Krystian, do firmy i przywieź dla Agi jakieś ubranie. Może tylko
sukienkę, tę co miała wczoraj. Sam zobaczysz.” 
Zasnęłam.
*****
Obudziłam się w naszej sypialni, w
łóżku, ubrana tylko w bawełnianą sukienkę. Usłyszałam głos Seby – „Mówię ci,
stary, to jakiś pierdolony cyborg. Rżnął je, kurwa, obie sam kilka godzin,
spuszczając się z dziesięć razy i wyszedł, kurwa, jak gdyby nigdy nic. One
padły ze zmęczenia, a skurwiel wyglądał, jakby miał iść na jebaną randkę.” 
Chciałam uchylić oczy, powiedzieć
coś, ale nie dałam rady. 
Znowu zasnęłam.
*****
Obudziła mnie cisza. Było jasno i
byłam na pewno sama w domu. Wstałam z trudem. Bolały mnie wszystkie mięśnie.
Poszłam do łazienki. Tyłek mnie piekł. Musiałam się załatwić. Kiedy siedziałam
na sedesie, dotarło do mnie, że spuszczał mi się do pupy kilka razy. Jezu! Jak
mnie bolał brzuch! Kiedy w końcu mi ulżyło, byłam mokra od potu, więc powlekłam
się pod prysznic. Umyłam się, gładząc obolałe mięśnie i umyłam posklejane
włosy. Od razu poczułam się lepiej. Owinęłam się ręcznikiem, drugim zawinęłam
włosy i wróciłam do pokoju. Wzięłam do ręki balsam, stanęłam przed lustrem,
zrzuciłam ręcznik i zamarłam. 
Boże kochany! Całe moje ciało było
jak poobijane. W dekolcie miałam dwie malinki. Trzecią na obojczyku. Na piersiach miałam siniaki w miejscach, gdzie zaciskał palce. Wiele kończyło się śladami po
wbitych paznokciach. Tak samo było na biodrach, bokach i pośladkach. Na udach i
wewnętrznej stronie ramienia widniały ślady zębów. 
Sukinsyn jeden mnie naznaczył!
A ja
połowy z tego nie pamiętałam w ogóle, a resztę nie aż tak bolesną, żeby miały
być z tego takie ślady. Aż jęknęłam, kiedy pomyślałam, co czuł Krystian, kiedy
to zobaczył. Zawsze się bał sprawić mi ból. Obchodził się ze mną delikatnie.
Teraz pewnie nie będzie mnie chciał dotknąć. Posmarowałam się balsamem, a z
apteczki, którą zawsze woziliśmy ze sobą wyciągnęłam maść na uderzenia. Powinna
zmniejszyć siniaki, ale i tak będą widoczne przez kilka dni. Znalazłam w szafie
sukienkę, która miała mniejszy dekolt i krótkie rękawy. To, czego nie zakryła,
pomalowałam korektorem. Od biedy, mogło być. Może Marta nie będzie zadawała
pytań. Nie byłam gotowa wyjaśniać jej, co się stało. Chciało mi się pić, ale
nie miałam siły zejść nad dół. Miałam resztkę wody w butelce. Połknęłam
tabletki przeciwbólowe. 
Położyłam się na chwilę. 
*****
Obudziłam się z przestrachem, zdziwiona, że znowu zasnęłam. Usłyszałam głosy rozmowy, dochodzące z dołu, chyba z kuchni. Przejrzałam się w lustrze, żeby sprawdzić, czy nie zszedł korektor i poprawiłam włosy. Zeszłam do nich.
Kiedy weszłam, powiedziałam
wesoło – „Cześć wszystkim.”  
Marta powitała mnie uśmiechem, pytaniem o samopoczucie i pocałunkiem w policzek, ale panowie patrzyli na mnie z rezerwą. Powiedzieli Marcie, że ostro popiliśmy i chorowałam w mieszkaniu Seby (tego dowiedziałam się później).
Podeszłam do Krystiana i oparłam się o niego – „Dzień dobry, kochanie.” – powiedziałam dając mu buziaka w brodę.
Objął
mnie automatycznie i rozluźnił ramiona, jakby sobie przypominając. No, tak. Już
wiedziałam, że mnie obejrzał. Wzięłam od Marty kubek z kawą i usiadłam przy
stole. Rozmawialiśmy, a Marta kończyła przygotowania do obiadu. Kombinowałam
jak porozmawiać z mężem.
Po obiedzie poprosiłam Krystiana o
to, żeby poszedł ze mną do sypialni. Kiedy tam dotarliśmy podeszłam blisko i
oparłam się dłońmi o jego pierś. 
„Jak twoja noc?” – zapytałam.
„Całkiem, całkiem.” – odpowiedział –
„Wiem, o czym nie chcesz rozmawiać.”
„Kochanie” – powiedziałam – „nie
pamiętam wszystkiego, co się stało, ale było ciekawie. Chcę o tym z tobą
rozmawiać, ale na razie nie mogę ci powiedzieć wszystkiego?”
„Widzisz” – powiedział z rezerwą w głosie – „Seba miał tam ukryte kamery. Widziałem fragmenty filmu.”
Wciągnęłam z
zaskoczenia powietrze, ale też poczułam, że mi ulżyło. Nie musiałam wysilać
pamięci, a wiedziałam, że Krystian będzie chciał znać szczegóły.
„Moglibyśmy obejrzeć go razem” – powiedziałam i oblizałam wargi. Podnieciła mnie taka perspektywa.
Mąż zna mnie na tyle, że pokręcił głowa – „Dopiero, jak będę wiedział, że już z tobą dobrze.”
No tak, wiedziałam, że będzie czekał, aż mi zejdą siniaki. Nie
chciałam tyle czekać.
„Dobrze się czuję, ale jak nie
chcesz, to poproszę Sebę. Pokaże mi i pomoże rozładować podniecenie.”
„O, nie. Nie zrobi tego, jeśli z nim
pogadam” – zagroził Krystian. Jednak nie był tego pewien. Seba mógł się tak
podniecić możliwością zerżnięcia mnie podczas oglądania tego pornola (a byłam
pewna, że tak to wyglądało), że łatwo bym go przekonała. 
Namówiłam go w końcu na seans
filmowy. Postawił tylko warunek, żeby poczekać do jutra rano i obejrzeć to w
mieszkaniu Seby. Na to mogłam się zgodzić, tym bardziej, że nie czułam się do
końca pewna swoich sił. Wypytałam go za to o jego noc z Martą. Opowiedział mi
tylko trochę, bo wiedział, że się podniecę. Tak się stało, nawet z tą jego
ostrożnością. Ale nie rzuciłam się na niego. Nie zdejmując sukienki, usiadłam
na jego kolanach okrakiem i jeździłam zakrytą majtkami cipką po kutasie ukrytym
w spodniach. Nie wytrzymał i wydobył go, a potem odsunął mi majtki i włożył go
do środka. 
Och, jak ja za nim tęskniłam. Sunęłam
po nim delikatnie, wzmagając nasze podniecenie. Opowiadał mi coraz więcej
szczegółów i budowaliśmy napięcie, które w końcu wybuchło orgazmem u obojga.
Zanim to się stało, całowaliśmy się głęboko wsuwając języki sobie do ust,
szeptaliśmy sobie o naszej miłości i tęsknocie, gładziliśmy się po ramionach i
plecach. W chwili szczytowania przytuliliśmy się głowami do swoich ramion, a
Krystian objął mnie mocno, zapominając o moich siniakach. Nie narzekałam.
Chłonęłam jego miłość. Przytulałam go wszystkim, czym się dało, najgłębiej i
najmocniej, jak mogłam. Byliśmy razem. Siedzieliśmy potem na łóżku i długo
opowiadaliśmy sobie poprzedni dzień, a właściwie noc. Jeszcze nie
analizowaliśmy tego, co czuliśmy. Nie robiliśmy planów na przyszłość. Moje
marzenie, żeby zobaczyć, jak jego kutas wchodzi w Martę, musiało poczekać. Nie
mogłam się przy niej rozebrać. Musieliśmy nasze spotkanie we czwórkę odłożyć na
następne tygodnie.
Następnego dnia wstałam, zasłaniając
od razu ciało szlafrokiem. Ból mięśni i pupy zahamował moje zapędy, co do
oglądania filmu z naszych „wyczynów”. Musiałam to jeszcze przemyśleć. Krystian
z Sebą chyba się dogadali za moimi plecami, bo ze zdziwieniem usłyszałam, że
Seby nie ma dzisiaj w firmie i mamy z Krystianem wybrać się na wycieczkę. Ja
chyba ich też zaskoczyłam, kiedy nie protestowałam i się zgodziłam. Wzięłam
tylko dwie tabletki przeciwbólowe i przygotowałam się na wędrówkę po górach. 
Podczas wycieczki przedyskutowaliśmy
wszystko z Krystianem. Już wcześniej miałam obawy, co do jego odczuć, jak
tamten facet mnie traktował, a teraz dostałam potwierdzenie. Przy fragmentach
filmu już cierpiał katusze, sądząc, że to było dla mnie bolesne i nieprzyjemne
przeżycie. Postanowiliśmy wziąć film od Seby na pendrive i cały obejrzeć w
domu. Żebym miała czas wytłumaczyć mu, co było przyjemne i czego nie pamiętam.
Mieliśmy też dać Sebie i Marcie czas na rozmowę. Nie było naszym zadaniem,
uświadamianie im, że pieprzyli się z nami wzajemnie.
Po powrocie do nich zaczęliśmy się
pakować. Drugiego dnia wyjechaliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz