poniedziałek, 29 września 2025

Powrót do domu

 Noc Agi - zakończenie:

Ocknęłam się, leżąc na wznak, z rozrzuconymi szeroko nogami, owinięta w podarte prześcieradło. An nie było. Faceta nie było.

Seba mówił, najwyraźniej do telefonu – „Przyjedź, Krystian, do firmy i przywieź dla Agi jakieś ubranie. Może tylko sukienkę, tę co miała wczoraj. Sam zobaczysz.”

Zasnęłam.

*****

Obudziłam się w naszej sypialni, w łóżku, ubrana tylko w bawełnianą sukienkę. Usłyszałam głos Seby – „Mówię ci, stary, to jakiś pierdolony cyborg. Rżnął je, kurwa, obie sam kilka godzin, spuszczając się z dziesięć razy i wyszedł, kurwa, jak gdyby nigdy nic. One padły ze zmęczenia, a skurwiel wyglądał, jakby miał iść na jebaną randkę.”

Chciałam uchylić oczy, powiedzieć coś, ale nie dałam rady.

Znowu zasnęłam.

*****

Obudziła mnie cisza. Było jasno i byłam na pewno sama w domu. Wstałam z trudem. Bolały mnie wszystkie mięśnie. Poszłam do łazienki. Tyłek mnie piekł. Musiałam się załatwić. Kiedy siedziałam na sedesie, dotarło do mnie, że spuszczał mi się do pupy kilka razy. Jezu! Jak mnie bolał brzuch! Kiedy w końcu mi ulżyło, byłam mokra od potu, więc powlekłam się pod prysznic. Umyłam się, gładząc obolałe mięśnie i umyłam posklejane włosy. Od razu poczułam się lepiej. Owinęłam się ręcznikiem, drugim zawinęłam włosy i wróciłam do pokoju. Wzięłam do ręki balsam, stanęłam przed lustrem, zrzuciłam ręcznik i zamarłam.

Boże kochany! Całe moje ciało było jak poobijane. W dekolcie miałam dwie malinki. Trzecią na obojczyku. Na piersiach miałam siniaki w miejscach, gdzie zaciskał palce. Wiele kończyło się śladami po wbitych paznokciach. Tak samo było na biodrach, bokach i pośladkach. Na udach i wewnętrznej stronie ramienia widniały ślady zębów.

Sukinsyn jeden mnie naznaczył! 

A ja połowy z tego nie pamiętałam w ogóle, a resztę nie aż tak bolesną, żeby miały być z tego takie ślady. Aż jęknęłam, kiedy pomyślałam, co czuł Krystian, kiedy to zobaczył. Zawsze się bał sprawić mi ból. Obchodził się ze mną delikatnie. Teraz pewnie nie będzie mnie chciał dotknąć. Posmarowałam się balsamem, a z apteczki, którą zawsze woziliśmy ze sobą wyciągnęłam maść na uderzenia. Powinna zmniejszyć siniaki, ale i tak będą widoczne przez kilka dni. Znalazłam w szafie sukienkę, która miała mniejszy dekolt i krótkie rękawy. To, czego nie zakryła, pomalowałam korektorem. Od biedy, mogło być. Może Marta nie będzie zadawała pytań. Nie byłam gotowa wyjaśniać jej, co się stało. Chciało mi się pić, ale nie miałam siły zejść nad dół. Miałam resztkę wody w butelce. Połknęłam tabletki przeciwbólowe.

Położyłam się na chwilę.

*****

Obudziłam się z przestrachem, zdziwiona, że znowu zasnęłam. Usłyszałam głosy rozmowy, dochodzące z dołu, chyba z kuchni. Przejrzałam się w lustrze, żeby sprawdzić, czy nie zszedł korektor i poprawiłam włosy. Zeszłam do nich. 

Kiedy weszłam, powiedziałam wesoło – „Cześć wszystkim.” 

Marta powitała mnie uśmiechem, pytaniem o samopoczucie i pocałunkiem w policzek, ale panowie patrzyli na mnie z rezerwą. Powiedzieli Marcie, że ostro popiliśmy i chorowałam w mieszkaniu Seby (tego dowiedziałam się później). 

Podeszłam do Krystiana i oparłam się o niego – „Dzień dobry, kochanie.” – powiedziałam dając mu buziaka w brodę. 

Objął mnie automatycznie i rozluźnił ramiona, jakby sobie przypominając. No, tak. Już wiedziałam, że mnie obejrzał. Wzięłam od Marty kubek z kawą i usiadłam przy stole. Rozmawialiśmy, a Marta kończyła przygotowania do obiadu. Kombinowałam jak porozmawiać z mężem.

Po obiedzie poprosiłam Krystiana o to, żeby poszedł ze mną do sypialni. Kiedy tam dotarliśmy podeszłam blisko i oparłam się dłońmi o jego pierś.

„Jak twoja noc?” – zapytałam.

„Całkiem, całkiem.” – odpowiedział – „Wiem, o czym nie chcesz rozmawiać.”

„Kochanie” – powiedziałam – „nie pamiętam wszystkiego, co się stało, ale było ciekawie. Chcę o tym z tobą rozmawiać, ale na razie nie mogę ci powiedzieć wszystkiego?”

„Widzisz” – powiedział z rezerwą w głosie – „Seba miał tam ukryte kamery. Widziałem fragmenty filmu.” 

Wciągnęłam z zaskoczenia powietrze, ale też poczułam, że mi ulżyło. Nie musiałam wysilać pamięci, a wiedziałam, że Krystian będzie chciał znać szczegóły.

„Moglibyśmy obejrzeć go razem” – powiedziałam i oblizałam wargi. Podnieciła mnie taka perspektywa. 

Mąż zna mnie na tyle, że pokręcił głowa – „Dopiero, jak będę wiedział, że już z tobą dobrze.” 

No tak, wiedziałam, że będzie czekał, aż mi zejdą siniaki. Nie chciałam tyle czekać.

„Dobrze się czuję, ale jak nie chcesz, to poproszę Sebę. Pokaże mi i pomoże rozładować podniecenie.”

„O, nie. Nie zrobi tego, jeśli z nim pogadam” – zagroził Krystian. Jednak nie był tego pewien. Seba mógł się tak podniecić możliwością zerżnięcia mnie podczas oglądania tego pornola (a byłam pewna, że tak to wyglądało), że łatwo bym go przekonała.



Namówiłam go w końcu na seans filmowy. Postawił tylko warunek, żeby poczekać do jutra rano i obejrzeć to w mieszkaniu Seby. Na to mogłam się zgodzić, tym bardziej, że nie czułam się do końca pewna swoich sił. Wypytałam go za to o jego noc z Martą. Opowiedział mi tylko trochę, bo wiedział, że się podniecę. Tak się stało, nawet z tą jego ostrożnością. Ale nie rzuciłam się na niego. Nie zdejmując sukienki, usiadłam na jego kolanach okrakiem i jeździłam zakrytą majtkami cipką po kutasie ukrytym w spodniach. Nie wytrzymał i wydobył go, a potem odsunął mi majtki i włożył go do środka.

Och, jak ja za nim tęskniłam. Sunęłam po nim delikatnie, wzmagając nasze podniecenie. Opowiadał mi coraz więcej szczegółów i budowaliśmy napięcie, które w końcu wybuchło orgazmem u obojga. Zanim to się stało, całowaliśmy się głęboko wsuwając języki sobie do ust, szeptaliśmy sobie o naszej miłości i tęsknocie, gładziliśmy się po ramionach i plecach. W chwili szczytowania przytuliliśmy się głowami do swoich ramion, a Krystian objął mnie mocno, zapominając o moich siniakach. Nie narzekałam. Chłonęłam jego miłość. Przytulałam go wszystkim, czym się dało, najgłębiej i najmocniej, jak mogłam. Byliśmy razem. Siedzieliśmy potem na łóżku i długo opowiadaliśmy sobie poprzedni dzień, a właściwie noc. Jeszcze nie analizowaliśmy tego, co czuliśmy. Nie robiliśmy planów na przyszłość. Moje marzenie, żeby zobaczyć, jak jego kutas wchodzi w Martę, musiało poczekać. Nie mogłam się przy niej rozebrać. Musieliśmy nasze spotkanie we czwórkę odłożyć na następne tygodnie.

Następnego dnia wstałam, zasłaniając od razu ciało szlafrokiem. Ból mięśni i pupy zahamował moje zapędy, co do oglądania filmu z naszych „wyczynów”. Musiałam to jeszcze przemyśleć. Krystian z Sebą chyba się dogadali za moimi plecami, bo ze zdziwieniem usłyszałam, że Seby nie ma dzisiaj w firmie i mamy z Krystianem wybrać się na wycieczkę. Ja chyba ich też zaskoczyłam, kiedy nie protestowałam i się zgodziłam. Wzięłam tylko dwie tabletki przeciwbólowe i przygotowałam się na wędrówkę po górach.

Podczas wycieczki przedyskutowaliśmy wszystko z Krystianem. Już wcześniej miałam obawy, co do jego odczuć, jak tamten facet mnie traktował, a teraz dostałam potwierdzenie. Przy fragmentach filmu już cierpiał katusze, sądząc, że to było dla mnie bolesne i nieprzyjemne przeżycie. Postanowiliśmy wziąć film od Seby na pendrive i cały obejrzeć w domu. Żebym miała czas wytłumaczyć mu, co było przyjemne i czego nie pamiętam. Mieliśmy też dać Sebie i Marcie czas na rozmowę. Nie było naszym zadaniem, uświadamianie im, że pieprzyli się z nami wzajemnie.

Po powrocie do nich zaczęliśmy się pakować. Drugiego dnia wyjechaliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz