Punkt widzenia Agi:
Była połowa sierpnia. Nadszedł czas
naszego wyjazdu do tego faceta, który dał się nam poznać jako dominujący
samiec. Mogłam sobie żartować, nazywając go „Cyborg”, ale nie lubiłam go i
instynktownie się go bałam. Krystian przeszukał sieć i zdobył kilka informacji
na jego temat. Nie wyglądało to zbyt dobrze. Dlatego dzwoniłam do niego z
telefonu, który dostaliśmy od kogoś jako stary i do wyrzucenia. Kupiłam starter
do karty, którą potem miałam wyrzucić. Postanowiliśmy się z nim spotkać, żeby
mnie nie szukał. Żeby odbyło się to wszystko na naszych warunkach. Ale też
chcieliśmy poznać inną stronę seksu. 
Wierzyłam zawsze w inteligencję i
siłę Krystiana. Rozmawialiśmy o tym, jak rozegrać całą sytuację i mieć trochę
przyjemności z minimalnym ryzykiem. Miałam starą torebkę, którą mogłam potem bez
żalu wyrzucić. Bez kart, dowodu, prawa jazdy… - nie miałam w niej niczego z
nazwiskiem. Samochód zostawiliśmy na rynku pobliskiego miasteczka, a
dojechaliśmy na miejsce taksówką od dworca kolejowego. 
Facet lubił rządzić kobietami. Ale,
jeśli dam mu się poznać jako uległa innego pana, to może wykorzysta mnie ten
jeden raz i da spokój?
Kiedy szliśmy w kierunku jego domu
przez trawnik, trzęsłam się ze strachu i podniecenia. Miałam na sobie rozpinaną
na ekspres od góry do dołu sukienkę, szpilki i obróżkę. Krystian kupił mi taką
specjalną, wyglądającą jak naszyjnik, choker. Patrzyłam pilnie pod nogi i szłam
za nim. Szeptał do mnie cały czas – „Będzie dobrze. Baw się i korzystaj. Teraz
się nie martw, załatwimy to później.”
Otworzył nam osobiście. Zaprosił do
gabinetu, który był tuż przy wejściu. Stałam nieco z tyłu podczas, gdy panowie
rozmawiali. Tamten mówił zwodniczo słodkim tonem, od którego prawie mnie mdliło
– „Nie wiedziałem, że jest czyjaś. Jak się suka puszcza, to sobie biorę.”
Krystian nie dał się sprowokować –
„Wiedziałem o wszystkim. Dzwoniła do mnie z pytaniem co ma robić i kazałem jej
ci się oddać.”
Nie podnosiłam wzroku. Kątem oka
dostrzegłam oparte o ścianę lustro, stojące w rogu pokoju. Cofnęłam się o pół
kroku i mogłam widzieć twarz tamtego. Wyglądała jak maska. Cóż, uśmiechnięta
maska. Ale w oczach czaiła się złość. 
„Opowiedziała mi wszystko, ale chcę
to zobaczyć.” – mówił dalej Krystian – „Tylko nie życzę sobie śladów na jej
ciele.” Na to błysk złości był wyraźniejszy. Zastanawiałam się, czy Krystian
nie przeholował z tym „nie życzę sobie”. Potem jednak coś się zmieniło, jakby
czegoś próbował. Usłyszeliśmy jego warunki – „Po pierwsze dzisiejszej nocy to ja
jestem jej panem. Tak do mnie mówi i tak mnie traktuje, ty się nie wtrącasz. Po
drugie chodzi naga i na czterech, jak wszystkie suki. Moi goście noszą u mnie
maski, ale ty nie jesteś gościem…” 
Zapadło milczenie. Krystian uznał, że
może przystać na ten warunek – „Jestem bez maski. Nie ruszam twoich suk. Chcę
tylko patrzeć.” W oczach tamtego pojawiło się zadowolenie. Wyprostował się i
wskazał na mnie. – „Powinna mieć moją obrożę.” 
Krystian stanął za mną i zdjął mi
naszyjnik. Z kieszeni wyjął tę szeroką, skórzaną obrożę, którą zachowałam po
pamiętnej nocy. Znowu zobaczyłam zadowolenie bijące z postawy tamtego. I coś
jeszcze. Jakby pogardę. Do Krystiana? 
Wezwał nas do przejścia do innego
pomieszczenia. Wyglądało jak szatnia. Weszłam ostatnie i zatrzymałam się w
progu. Skinął na mnie i wskazał na jedną z szafek. – „Rozbierz się, suko, tu
zostaw rzeczy.” Odwróciłam się tyłem do Krystiana, a ten milcząco rozpiął mi
suwak z tyłu sukienki. Zsunęłam ją, zdjęłam buty i razem z torebką włożyłam
wszystko do szafki. Nie miała zamka. Chciałam uklęknąć, ale mnie powstrzymał. –
„Najpierw cię przygotuję.” – powiedział i kazał mi się położyć na wznak na
ławce, stojącej na środku. Była dosyć szeroka, ale krótka. Głowa zwisała mi z
jednego końca, a nogi z drugiego. – „Zwykle robią to inne suki, ale jesteś tu
pierwszy raz i nie wiem, czy jeszcze będziesz. Musimy cię nawilżyć, bo cię
zajadą. Twój pan i ja, twój dzisiejszy pan, zrobimy to swoimi kutasami.”
Wiedziałam, że to test. Powiedziałam
– „Dziękuję, panie.” I rozłożyłam szeroko nogi. Byłam całkiem odkryta, otwarta
i gotowa. Podniecało mnie to uczucie, nawet jeśli nadal czułam strach. Krystian
podszedł od strony mojej zwieszonej głowy. Tamten, którego odtąd nazywałam
„panem” nawet w myślach (żeby się nie mylić), wszedł między moje nogi.
Usłyszałam zgrzyt rozpinanych spodni, a potem zobaczyłam kutasa męża przy
ustach. Otworzyłam je szeroko. Złapał mnie oburącz za szczękę i wsunął członek
do mojego gardła. W tym samym czasie poczułam kutasa pana wbijającego się do
mojej cipki. Jak to pamiętałam z tamtej nocy, zaczął od razu rżnąć mnie
głębokimi, gwałtownymi ruchami, wbijając się do końca. Bolało. Wiedziałam, że
tak będzie. Zaczęłam się podniecać, ale wciąż byłam zdenerwowana. Oddychałam
głęboko za każdym razem, jak Krystian wysuwał trochę kutasa z mojego gardła.
Nie chciałam dawać mu znaku, że coś jest nie tak, że się duszę lub krztuszę.
Musiał to zrobić brutalnie i mocno. Bezlitośnie. Więc oddawałam im się do
takiego bezlitosnego zerżnięcia. Otwierałam się na ich kutasy i czułam coraz większą
przyjemność z bycia wykorzystywaną. Jebali mnie przez chwilę, a ja zaczęłam
lekko ruszać biodrami. Dłońmi trzymałam się za nogi ławki, tak, jak mi kazali
na początku. Wzdychałam i pojękiwałam z przyjemności, ale musiałam czekać na
ich reakcję. Wreszcie pan postanowił, że czas na pieprzenie drugiej dziurki.
Wyszarpnął kutasa z pizdy i wepchnął go gwałtownie do dupy. To miało być
nawilżenie, żeby mnie nie zajechali? Zawyłam z bólu, wciąż zakneblowana kutasem
Krystiana. Na szczęście przewidział moją reakcję i udawał, że go to nie
obchodzi. Czy to był test? Nie wiem, ale jeśli tak, Krystian go zdał. Ja nie. 
Pan jebał moją dupę dłuższą chwilę.
Zaczęłam czuć na nowo podniecenie i mój pan to wyczuł. Skurcze brzucha
powodowały napływ soków do cipki, a dupa też mi falowała i stała się gorąca.
Krystian też widział, co się dzieje, więc po prostu się spuścił. Połknęłam
spermę jak grzeczna suka. Pan jebał mnie jeszcze przez chwilę, a potem spuścił
się. Na mój brzuch. To było niezrozumiałe, ale potem powiedział do Krystiana,
że jego goście będą chcieli dostać moją cipę i dupę nie zalaną spermą od samego
początku.
Kazał mi się oczyścić, a potem
przypiął do mojej obroży złote kółko. Powiedział, że zasłużyłam na pierwszy i
drugi pokój. Jeszcze nie wiedziałam co to znaczy. Otworzył drzwi i wezwał dwie
suki. Jedna przyniosła w zębach smycz, a druga uklękła przy Krystianie. Obie
miały żelazne kółka przy obrożach.
„To służące.” – powiedział pan –
„Obsługują gości. Ta jest dla ciebie. Gdybyś chciał coś do picia, powiedz jej.”
– zastanowił się chwilę i dodał – „Możesz skorzystać z jej pyska, jakbyś się
chciał spuścić.” 
Na czworakach, prowadzona na smyczy
przez pana, szłam za nimi przez salę, w której było kilka osób. Mężczyźni
stali, chodzili, siedzieli na krzesłach, pili napoje lub rozmawiali. Spojrzeli
w naszą stronę i rozsunęli się. Wszystkie kobiety bez wyjątku były nagie, w
obrożach i na czworaka lub siedzące na podłodze na swoich piętach. Centralnym
punktem sali był stolik, na którym wisiało nagie kobiece ciało. Pan kazał mi
wejść na niego, jak tylko zdjęli tamtą sukę. Położył mnie na plecach i otoczyli
mnie panowie w maskach. Zostałam przypięta z nogami szeroko rozłożonymi na
podpórkach: paskami za kostki i kolana, pasem w talii i łańcuchem za obrożę.
Ręce miałam wolne. Głowa wisiała mi za stołem. Biodra były na krawędzi, więc
zarówno cipka jak i dupa były otwarte na ciekawy wzrok stojących wokół facetów.
Krystian zniknął mi z oczu. Zaczęłam się bardziej bać. Poczułam kilka rąk
dotykających mnie wszędzie. Palce wsuwały mi się do ust, gładziły po piersiach
i brzuchu, dotykali mnie do ud, łechtaczki, warg i odbytu. Ktoś włożył kutasa w
moją rękę, więc zaczęłam go pieścić. Zaczęli wsuwać we mnie pojedyncze palce, a
potem bez ostrzeżenia, ktoś wepchnął kutasa do mojej cipki. Byłam oszołomiona
tym wszystkim. Podniecałam się, a wcześniej nie doszłam, więc pizda zareagowała
na natarcie natychmiast. Ponieważ kutas ruchał mnie od samego początku ostro i
głęboko, więc jęczałam z podniecenia właściwe odkąd we mnie wszedł. Zalewałam
się sokami i już prawie szczytowałam, kiedy ktoś inny włożył mi kutasa do ust.
Głęboko. Ruchał moje gardło.  Jeszcze
inny bawił się ostro moimi cyckami, szczypiąc je i wykręcając. Usłyszałam tylko
komentarz dotyczący złotego kółka. „Nie zostawiajcie śladów.” Wyszli z moich
ust i mojej cipki, okrążali mnie. Kolejny kutas wszedł w moją pizdę, inny w
moje gardło. Rżnięcie zaczęło się od nowa. Ręce miałam zajęte, a cycki obolałe.
Potem była kolejna zmiana. Denerwowałam się. To wszystko mnie rozpraszało, ale
jednocześnie ekscytowałam się myślą, że jestem w centrum uwagi. Wyobrażałam
sobie te kutasy, czekające na jebanie. W końcu rżnięcie, które nie ustawało i
przyspieszało, dało mi upragniony orgazm, słaby i nie zadowalający, ale zawsze.
Zaczęłam się rzucać w więzach i jęczeć, cipka mi pulsowała. Usłyszałam, jak
ktoś bije brawo.
 Potem odpięli mnie ze wszystkich więzów i
odwrócili brzuchem do dołu. Ponownie poczułam na sobie dłonie, w sobie palce, a
następnie kutasy. Chyba te same. Pieprzyli mnie w cipkę i usta, a potem także w
dupę. Często się zmieniali, więc znowu przeżywałam podniecenie, rozproszenie i
frustrację. Postarałam się skupić, ścisnęłam mięśnie pizdy i jęczałam z
podniecenia. Wywołałam swój mały orgazm, ale sama w to nie wierzyłam. Im
wystarczyło. Nareszcie zaczęli kończyć. Po kolei spuszczali się w mojej
piździe, dupie, w ustach i rękach.
Nie jestem pewna jak długo to trwało.
Może godzinę, może więcej. W końcu zdjęli mnie i pan kazał jednej ze służących
zaprowadzić mnie do łazienki. Miałam się gruntownie umyć i przygotować na inny
pokój. W myciu pomagały mi służące. Nie odzywały się. Gładziły moje ciało
miękkimi ruchami, namydlały i spłukiwały, a potem nacierały mnie oliwką.
Napiłam się wody z kranu. Krystian zakazał mi picia czegokolwiek od nich.
Odpoczywałam, odprężyłam się, ale też pytałam. Dowiedziałam się, ze byłam w
„drugiej” sali. Mają mnie przygotować do „pierwszej”. Udało mi się uzyskać
informację, że złote kółko oznacza najwyższą rangę. Żelazne kółka miały
najniższą rangę, ale po ich przestraszonych minach, domyśliłam się, że nie były
najgorsze. Podobno były jeszcze miedziane kółka. Te informacje służąca
wyszeptała i zamilkła na dobre. Była przerażona. 
Niespodziewanie wszedł pan. Widać
było, że również dla służących było to niespodziewane. Cofnęły się ode mnie i
ustawiły na czworaka, z głowami na dłoniach, z wypiętymi tyłkami. Nie byłam
taka czołobitna. Usiadłam na swoich piętach i patrzyłam w podłogę. Podszedł do
mnie, ujął moją brodę i zwodniczo łagodnym głosem spytał – „Co się stało,
suniu. Liczyłem na twoje orgazmy. Tylko jeden? Źle się czujesz?”
Powiedziałam – „Przepraszam, panie.”
Bo na to liczył, a ja nie wiedziałam, co jeszcze mu powiedzieć. Nie wiem, czy
to usłyszał w moim głosie.
Usiadł na schodku prowadzącym do
wanny i powiedział – „Muszę wiedzieć, czy mogę na ciebie liczyć. Nawilżę cię i
porozmawiamy później.” 
Służące pokierowały mną, żeby spełnić
oczekiwanie pana. Położyłam się na plecach, cipką w jego stronę i rozłożyłam
nogi. Jedna ze służących zaczęła mnie nacierać olejkiem. Czułam jej palce na
piersiach, potem coraz niżej, na brzuchu, na łechtaczce, a potem między
wargami, wewnątrz cipy i w dupie. Rozluźniłam się. Westchnęłam z rozkoszy.
Napięłam mięśnie pleców i zacisnęłam palce na ręczniku pod moją głową. Pan
uklęknął między moimi nogami. Zobaczyłam błysk zadowolenia w jego oczach i wbił
we mnie kutasa. Rżnął mnie od początku swoim ulubionym rytmem. Ostro, szybko,
gwałtownie i egoistycznie. Wchodził do mojej pizdy bardzo głęboko. Byłam
wypoczęta i podniecona, więc zaczęłam mu wychodzić naprzeciw. Po oczach było
widać, że był bardzo zadowolony. Kiedy moja cipka zaczęła pulsować i zalewać
się sokami…. wyszedł. Jęknęłam z rozczarowania. Dyszałam ciężko. 
Warknął szorstko krótki rozkaz –
„Wypnij dupę.” Uklękłam wypięta w jego stronę. Służąca rozchyliła mi pośladki i
polała tam oliwką. Tym razem wkładał mi kutasa do dupy pomału i delikatnie.
Stęknęłam z niecierpliwości i ruszyłam biodrami. Chwycił mnie za mięśnie
pośladków garściami i zaczął jebać. Gwałtownie i brutalnie. Tak, jak to pamiętałam.
Byłam już mocno podniecona, więc moja rozkosz zaczęła narastać bardzo szybko.
Gdyby to przeciągnął, wybuchłaby. Nagle wyszedł. Przewrócił mnie na bok i
chwilę patrzył, dysząc ciężko. Wyglądało, jakby z trudem się kontrolował.
Szorstko nakazał gestem służącej wypiąć się w jego stronę. Wbił w nią kutasa
bez przegotowania i zaczął rżnąć. Nie pasowało mu to, jak mu się oddawała, więc
uderzył ją w tyłek i warknął – „Postaraj się, suko.” 
Napięłam się z podniecenia i jęknęłam
błagalnie – „Mogę, panie? Proszę.” Skinął głową i nadal ją pieprzył. Położyłam
się pod nią na wznak. Twarz wsunęłam pod ich połączenie. Złapałam dłońmi
delikatnie jej biodra, unikając jego palców, wbitych mocno w miękkie ciało.
Podciągnęłam się i dotknęłam jej łechtaczki czubkiem języka. Westchnęła i
rzuciła biodrami. Zaczęłam trącać łechtaczkę językiem raz po raz. Nosem
zaczepiałam jądra, uderzające co chwilę o cipę. Przełknęłam ślinę i znowu
drażniłam łechtaczkę czubkiem języka. Wibrowałam po niej, jak moje zabawki po
mojej łechtaczce. Cofnęłam się trochę i zobaczyłam, że ścianki jej pizdy
zaciskają się, łechtaczka rośnie i wysuwa się ze skórki, a cipka wilgotnieje i
pęcznieje. Trąciłam ją jeszcze kilka razy i wtedy wybuchła. Zaczęła miotać
biodrami, krzyczała z rozkoszy i wyginała się, nasuwając mocniej na kutasa,
który zadrżał, jaja kurczyły się rytmicznie i spuścił się. Pan wyjął kutasa z
pizdy służącej i dał mi go do oblizania. Jęcząc z podniecenia wykonałam to
dokładnie. Potem przewrócił służącą, złapał ją za szczękę, ścisnął kciukiem i
palcem wskazującym jej policzki i powiedział – „Tak się to robi, suko.”
Złapał mnie za włosy, ale delikatnie,
co było dziwne, jak na niego. Powiedział – „Więc nie odpowiadała ci druga
sala?” 
Popatrzył krótką chwilę na moją twarz
i rzucił szorstko, wskazując na moją buzię – „Umyj to.” I wstał. Służące
pomogły mi podejść do umywalki i umyć twarz. Kiedy jedna podawała mi ręcznik,
bezgłośnie ruszyła ustami „dziękuję”. To była ta, którą ruchał w dupę. 
Ustawiłam się na czworaka, pan
przypiął mi smycz i poszliśmy. 
Weszliśmy do sali, w której
centralnym punktem było oświetlone łoże. Ogromne, z baldachimem, z poduchami i
prześcieradłem z satyny w kolorze krwistej czerwieni. W półmroku nie było
widać, czy ktoś siedzi pod ścianą, ale czułam czyjąś obecność. Pan rozkazał mi
stanąć przy jednej z podpór. Podszedł do mnie nago mężczyzna w złotej masce.
Odwrócił mnie przodem do łoża i kazał się trzymać oburącz podpory. Pochylił
mnie, naciskając na mój kark tak długo, aż miałam tyłek bardzo mocno wypięty w
jego stronę. Wsunął stopę między moje nogi. Stałam w rozkroku, pochylona,
trzymająca się podpory i wypinałam pupę w stronę obcego faceta. Z podniecenia
zadrżałam i napięłam kręgosłup. Tamten zaczął gładzić moje ciało.
Przyszczypywał mi piersi. Wsuwał rękę między moje pośladki i gładził mi cipkę.
Czułam jak wilgotnieje i rozgrzewa się. I wtedy mnie uderzył. Dał mi lekkiego
klapsa. Potem drugiego, w drugi pośladek. Jęknęłam i wypięłam się mocniej. A on
znowu gładził moje ciało. Wzdychałam z zadowolenia i podniecenia, ruszałam
biodrami i nadstawiałam się do pieszczot. Wtedy nagle w wyobraźni ujrzałam
Krystiana, siedzącego w półmroku na krześle i wpatrzonego w moje nagie,
wyprężone ciało. Rozkosz była tak nagła, że przeciągły jęk, który wydałam,
świadczył o moim błogostanie. Zadrżałam. 
Mężczyzna, który mnie gładził,
westchnął z zadowoleniem, a potem rozkazał mi wejść na łóżko. Leżał na nim na
wznak inny nagi mężczyzna w masce. Jego ciało było blade, nieco krępe, kutas
niewielki, ale sterczący i drgający z niecierpliwości. Tamten, trzymając mnie
za włosy na karku, przyciągnął moją głowę do krocza leżącego. Ocierałam się
twarzą o kutasa, dotknęłam go językiem. Potem podciągnął mnie wyżej, na klatkę
piersiową tamtego i puścił. Weszłam na niego okrakiem. Pieściłam językiem sutki,
przejechałam wargami po jego brodzie. Usiadłam, nadziewając pizdę i westchnęłam
z ulgi. Prawie go nie czułam, ale potrzebowałam w tej chwili pieprzenia.
Jakiegokolwiek. Za mną wszedł na łóżko ten, który mnie pieścił wcześniej.
Położył się wzdłuż nas. Nadal dotykał mojego ciała dłońmi w delikatny,
pieszczotliwy sposób, który mnie pobudzał. 
Poczułam, że za mną uklęknął jeszcze
jeden mężczyzna. Dotykał pieszczotliwie moich pleców, piersi i szyi. Jego kutas
był twardy i wilgotny. Obijał mi się o pośladki, a potem zsunął się i zaczął
wchodzić do mojej dupy. Pochyliłam się i pozwoliłam mu na to. Kiedy wszedł do
końca wszyscy zaczęli się ruszać. To było jak taniec. Kręciłam biodrami, a oni
ruszali kutasami w moim wnętrzu i dotykali mnie. Wszędzie. Powoli i łagodnie.
Pieszcząc mnie całym ciałem i dysząc coraz mocniej.
Nasze podniecenie i tempo ruchów
stopniowo narastało, stawało się coraz szybsze. Jęczeliśmy, wzdychaliśmy,
mruczeliśmy i cały czas ocieraliśmy się o siebie. Wkrótce pieprzenie zamieniło
się w galop. Zamknęłam oczy i rżnęłam się. I jeszcze szybciej. I jeszcze
mocniej. O, tak. Bardziej. Głębiej. Jeszcze. Kiedy poczułam kolejny dotyk
czyichś ust na piersiach i plecach, szybki, gorący oddech na szyi, mocniejszy
uścisk zdeterminowanych rąk na biodrach, zaczęłam szczytować. Orgazm oszołomił
mnie. Kręciło mi się w głowie. Wiłam się i krzyczałam z upojenia. Traciłam
świadomość i ją odzyskiwałam. Odlatywałam i wracałam. Moje ciało żyło w świecie
własnej rozkoszy, nie kontrolowałam go. Czułam cipką gorąco kutasa i wilgoć
moich soków. Dupą czułam miękkość i ciepło. Ja się rozpadałam, a oni ściskali
mnie i jebali. Napawali się tym, co się ze mną dzieje. Nie mieli zamiaru
przestać. To trwało i trwało.
Kiedy odleciałam po raz kolejny i
zaczęłam odzyskiwać przytomność, postanowili się zamienić. Poczułam pustkę w
cipce i dupie. Półprzytomnie czułam, jak kładą mnie na boku. Jedną nogę zadarli
mi wysoko, a głowę odchylili na plecy. Jeden z kutasów wsuwał mi się do ust.
Delikatnie, wolno, ale coraz głębiej. Drugi ruchał moją cipkę, siedząc na mojej
nodze. Trzeci jeździł po moich piersiach i wciskał mi się do rąk. Poddawałam
się temu i pomału narastała we mnie chęć ponownego przeżycia rozkoszy.
Podniecałam się ich podnieceniem i znowu zaczęłam wyobrażać sobie podniecenie Krystiana.
Ponownie zaczęłam ruszać biodrami i rękoma. Wyginałam kręgosłup, aby bardziej
połknąć kutasa w moich ustach. Prężyłam cycki. Tym razem orgazm przyszedł
szybciej i nie był tak obezwładniający. Ale nadal powodował wytrysk moich
soków, ściskanie pizdy, jęki rozkoszy i wicie się całego ciała. Wreszcie i oni
zaczęli się spuszczać, ale nie we mnie. Jakby dopełniali jakiegoś rytuału.
Każdy usadawiał się przy moich piersiach i spuszczali się na nie postękując z
rozkoszy i trzepiąc kutasy rękoma. Leżałam na wznak i dyszałam ciężko. 
Na łóżko wszedł pan. Przywiązał mi rozłożone
ręce do dwóch słupów. Uklęknął za moją głową, odchylił ją z zaczął wsuwać mi do
gardła kutasa. Wolno i delikatnie. Stanowczo i głęboko, ale niemal
pieszczotliwie. Wysunął go i wsunął znowu. Jeszcze raz, ponownie i jeszcze…
kiedy ustalił rytm, poczułam między nogami obecność kogoś innego. Zimne,
kościste ciało. Sucha, wiotka skóra. Przeszedł mnie dreszcz. Nie wiem skąd, ale
wiedziałam, że to mężczyzna. Raczej stary. Dotykał palcami mojej cipki, badał
łechtaczkę i odbyt. To nie było nieprzyjemne, ale dziwne. Jakby mnie badał, poznawał
nowy ląd. Ruchanie w gardło nie ustawało. Zajmowało mnie, ale nadal czułam co
się dzieje między moimi nogami. Palce ustąpiły, ale ciało zostało. Obok ud
poczułam zabawki. Znajomy dotyk gładkiego metalu i plastiku. Chyba nawet jakaś
cyberskóra. Bawił się kolejno wsuwając mi do cipy wibratory – najpierw małe i
delikatne, potem coraz większe – i włączając je, a potem wyłączając. Wreszcie
zostawił jeden, niezbyt duży, ale wypełniający pizdę zdecydowanie. Czułam go na
wszystkich ściankach. 
Pan wysunął kutasa z moich ust.
 Unieśli mi nogi i przywiązali je rozkraczone,
mocując pod kolanami wysoko po obu stronach łóżka. Pan wsunął się pode mnie i
wsadził kutasa do mojej dupy. Znowu delikatnie i wolno. Do samego końca. Głowę
miałam na jego ramieniu, odgiętą do tyłu. Gładził moje piersi i brzuch,
omijając zasychającą na mnie spermę. Potem dotykał wewnętrzną stronę ud.
Jęknęłam i wygięłam się w stronę kutasa. Byłam taka obnażona! Ciało między
nogami wróciło i palce dotknęły mojej łechtaczki. A potem usłyszałam dźwięk
wibratora. Moje całe wnętrze dygotało w oczekiwaniu. Kiedy wreszcie drżenia
różdżki dotknęły łechtaczki nie powstrzymałam krzyku. 
Nie musiałam. 
Nie chciałam. 
Pan jebał moją dupę mocno i
stanowczo. Trzymał mnie jedną dłonią w dekolcie, za szyję, a drugą za brzuch.
Wibrator w piździe został przełączony na mocne wibracje. Różdżka torturowała
moją łechtaczkę. Cofała się i wracała. To, co mnie ogarniało, było wszechobecne.
Czułam to każdą komórką ciała. Napięłam wszystkie mięśnie, otworzyłam usta do
krzyku i wybuchłam. Otoczyły mnie rozbłyski światła, w uszach huczało, brzuch
falował kolejnymi spazmami. Straciłam kontrolę i świadomość swojego ciała i
swoich reakcji. Lałam się, pulsowałam, rozpadałam… Orgazm opuszczał mnie i
powracał w miarę jak bawili się moim ciałem. Czułam na brzuchu i piersiach
wilgoć mojego wytrysku, a twardość pierdolącego moją dupę kutasa głęboko
wewnątrz. Skamlałam i jęczałam, błagając o jeszcze, prosząc o litość. Pragnęłam
przeżywać tę rozkosz, ale nie miałam już siły. Wreszcie pan się spuścił. Nie
czułam tego, ale zaczął się wysuwać, trochę zwiotczały. Drugi zabrał zabawki i
zaczął odwiązywać moje nogi. Potem odwiązali mi ręce.
Minęło kilka chwil. Nie miałam siły
się ruszyć.  Mężczyźni odeszli. Byłam w
łóżku sama. Miałam ochotę spać. 
Usłyszałam cichą rozmowę, ale nadal
nie mogłam unieść głowy. Poczułam, że otaczają mnie ramiona Krystiana i że mnie
niesie. Mój wspaniały mężczyzna. Weszliśmy do łazienki. Położył mnie w wannie i
zostawił. Służące myły mnie delikatnie i pieszczotliwie. Odpoczywałam i
nabierałam sił. Usłyszałam jeszcze szept – „twój pan widział specjalną salę,
ale nic nie powiemy.”
Półprzytomnie czułam przebieranie,
niesienie, jazdę taksówką.
Obudziłam się w samochodzie.
Jechaliśmy do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz