Na śniadanie w hotelowej restauracji dotarliśmy jako jedni z
ostatnich. Potem wróciliśmy do pokoju i powylegiwaliśmy się jeszcze godzinkę
lub dwie, ale w końcu stwierdziliśmy, że musimy się rozruszać. Przytulając się,
ruszyliśmy wolnym krokiem na spacer. Rozmawialiśmy o zaplanowanym seksie w
kilka osób i zastanawialiśmy się jak to zrobić i gdzie. Oczywiście, była
możliwość, że tamci się wycofają, ale nawet rozmowy o tym dawały nam
satysfakcję i podniecały tak, że zatrzymywaliśmy się co chwila na pocałunki.
Przez spodnie czułam dłonią sztywny członek męża i wiedziałam, że to dzięki
mojemu podnieceniu. To działa w obie strony.
Po dwóch godzinach spaceru po lesie i
objedzie w knajpce, wróciliśmy do pokoju. Tutaj czekała na nas niespodzianka. W
recepcji dostaliśmy kopertę z notatką „prezent na dobrą znajomość” i opłaconym
rachunkiem za nasz pobyt. Na kartce był też numer telefonu z dopiskiem „Seba, w
sprawie zabawy”. O, tak! Nie wycofał się i chciał się umówić. Teraz była kolej
na nasz ruch. Poszliśmy do pokoju i rzuciliśmy się na siebie. Już w progi
całowaliśmy się namiętnie, pieszcząc językami wzajemnie wnętrza naszych ust.
Podnieceni wyobrażeniami seksu z innymi facetami, rozbieraliśmy się jak
napalone nastolatki, rozrzucając ubrania już od drzwi pokoju. Dotarliśmy na
środek pokoju i przylgnęliśmy nagimi ciałami, a mąż mnie popychał delikatnie
tak, że wkrótce oparłam się pośladkami o blat stołu. Usiadłam na nim,
rozłożyłam nogi, a Krystian z już sterczącym, twardym kutasem, wtargnął między
nie. Poczułam jak mnie wypełnia, rozcierając moje soki po górnej ściance
pochwy. Penis mojego męża ma specyficzny kształt. Jest mocno wygięty, dzięki
czemu przy wchodzeniu w moją cipkę od razu trafia w punkt. Pieprzył mnie
ostro przez chwilę, ale potem zdecydował na zmianę.
Wyszedł ze mnie i warknął – „Odwróć
się i połóż cyckami na stole.”
Zrobiłam to bez wahania, położyłam
się na zimnym blacie stołu, a po chwili poczułam, jak jego
penis wdziera się do mojego tyłka. Nigdy wcześniej nie robił tego bez
przygotowania! To było takie podniecające! Wypełnił moją dupę swoim twardym
kutasem, wbijając się od razu po same jądra. Pulsowałam z
niecierpliwości, nogi mi drżały z podniecenia i jęczałam namiętnie. Zatrzymał
się na sekundę, złapał mnie za piersi i wiedziałam, że sprawdza, czy wszystko w
porządku. Żeby dać mu znać, że tak, ruszyłam delikatnie biodrami.
„Nie ruszaj się, dziwko!” – usłyszałam i wróciliśmy do zabawy.
Odchylił się, złapał mnie za biodra,
a po chwili już rżnął mnie ostro i gwałtownie, nie przejmując się moimi
jękami i tym, że przesuwamy stół. Moje podniecenie narastało błyskawicznie, ale
również czułam, że on zaraz eksploduje. Czułam jak soki płyną po
moich nogach, kiedy jego jaja uderzały mnie raz po raz. O, tak! To było to!
Orgazm dopadł nas w tej samej chwili i był tak silny, oszałamiający, że oboje
jęczeliśmy, opierając się o stół.
Spacer i pieprzenie zmogły nas, więc
poszliśmy spać. Obudziliśmy się późno wieczorem i zeszliśmy do baru na kawę i
kolację. Rozmawiając, rozglądaliśmy się po zgromadzonych ludziach i bawiliśmy
się w zgadywanie kto jest z kim. Czasami tak robiliśmy, a potem wyobrażaliśmy
sobie jaki układy – pary, trójkąty, czworokąty – lądują w łóżku w jednym z
hotelowych pokoi. Jak do tej pory to był nasz główny sposób na podniecanie się.
Innym sposobem było wyobrażenie „zdrady kontrolowanej”, czyli cockloud. Nie
byłam pewna tylko, czy jestem typem „chotki”. Teraz ta fantazja się spełniała.
Może nieco inaczej, niż to sobie wyobrażaliśmy, ale może nawet lepiej. 
Do tej pory myśleliśmy o jednym lub dwóch facetach pieprzących mnie, kiedy Krystian tylko może podsłuchiwać wszystko zza drzwi lub z drugiego pokoju. Mogło być też tak, że to on mnie umawia z kimś, kto dominuje nad nami obojgiem i po spuszczeniu się do mojej cipki każe mu wylizać swoją spermę. Dzisiaj, po powrocie do pokoju, zaczęliśmy wracać do tamtych wyobrażeń. Mój mąż wybierał dla mnie strój i komentował każdy szczegół mojej garderoby słowami „to powinno im się podobać”, „to ich powinno podniecić” itp.
Zaczęłam od starannego ogolenia się podczas
kąpieli pod prysznicem. Wygolona na gładko cipka daje takie fantastyczne
doznania! Czuję wtedy każdy dotyk, nawet jeśli to tylko pocieranie się o udo
śpiącego kochanka. Na koniec posmarowałam się balsamem na podrażnienia i
przypudrowałam cipkę. Wyglądała niewinnie. Wysuszyłam umyte włosy i weszłam do
pokoju, gdzie mąż zdążył przygotować dla mnie kilka części stroju. 
Mieliśmy taką zabawę „ubieram cię na
wielkie rżnięcie przez innego faceta”. 
Założyłam pas do pończoch i pończochy
kabaretki, a on klęcząc koło mojego tyłka zapinał je, wsuwając co chwilę palce
do mojej cipki i całując moje pośladki. Wsunęłam moją najkrótszą spódniczkę,
włożyłam najwyższe szpilki, a on opowiadał jak dużo facetów się za mną obejrzy,
ile zarobię jako dziwka itp. Nakręcaliśmy się coraz bardziej, ale wciąż nie
zadzwoniliśmy, żeby się umówić na spotkanie. Kiedy byłam kompletnie ubrana i
umalowana, tak kurewsko, jak tylko się dało, wzięłam telefon i wybrałam numer.
Oddałam telefon mężowi. 
„Cześć, Seba.” – powiedział – „Tu
Krystian, w sprawie zabawy.”
Posłuchał chwilę, uśmiechnął się do
mnie i powiedział – „Okej, to w takim razie jutro, w waszym miejscu. Niech ktoś
po nas podjedzie do hotelu, bo nie trafimy.”
Po krótkiej przerwie dodał – „Możesz
być ty i jeszcze jeden czy dwóch chłopaków. Jak wybierzesz.” 
W tym momencie wyschło mi w ustach z
podniecenia, a cipka zrobiła się całkiem mokra. 
„Dobra, to jesteśmy umówieni. Szósta
po południu, u nas w hotelu. Czekamy z Agą na ciebie przy recepcji.”
Znaliśmy się dobrze i wystarczająco
często omawialiśmy swoje marzenia i potrzeby. Akceptowaliśmy się i
uzupełnialiśmy od zawsze. Podeszłam do Krystiana i zarzuciłam mu ręce na
ramiona. 
„Dziękuję” – powiedziałam – „Jak mogę
ci się odwdzięczyć?”
„Chcę dzisiaj mieć niewolnicę.” –
odpowiedział bez wahania. 
„Co mogę zrobić dla ciebie, mój
panie.” – wcieliłam się od razu w rolę, odsuwając się i spuszczając oczy.
„Przejdź się po pokoju” - Przeszłam
wolnym krokiem, kołysząc lekko biodrami.
„O czymś zapomniałaś, suko.”
Och,
tak. Jako niewolnica powinnam mieć obrożę. Podeszłam do walizki i wyjęłam ją.
Zapięłam ją na szyi, patrząc mężowi w oczy.
„Podaj mi smycz” – powiedział.
Wiedziałam, że muszę to zrobić, niosąc ją w zębach. Podałam mu ją, a on ją
przypiął do obroży i wpuścił pod moją bluzkę. Poczułam zimno wzdłuż kręgosłupa
kiedy zsunęła się do tyłka. 
„Ręce do góry”
Podniosłam je, a on
zdjął mi bluzkę.
„Przynieś kaganiec”
Kaganiec mamy w postaci knebla z kulką, na której lubię zaciskać zęby. Podeszłam znowu do walizki i sięgnęłam go, a potem wróciłam i pozwoliłam go sobie założyć.
„Ręce do tyłu, suko.”
Kiedy to zrobiłam, obszedł mnie i
zaczął krępować mi ręce sznurkiem, którego wcześniej nie zauważyłam. Związał mi
przedramiona na wysokości żeber, więc mój biust się wysunął. Byłam bez stanika
i czułam się seksownie. Zaprowadził mnie na smyczy do łóżka, położył na
plecach, ściągnął mi spódniczkę i rozłożył nogi. Na oczach zawiązał mi
luźno jakąś chustę. Leżałam bez ruchu, nasłuchując i czekałam na dalsze
rozkazy. Wyciągnął kilka rzeczy z walizki, ale potem zniknął. Podniecenie
we mnie narastało, bo nie wiedziałam co wymyślił tym razem. 
Wyszedł na korytarz i zostawił
otwarte szeroko drzwi. Nasz pokój był na końcu korytarza, odsunięty od innych,
ale i tak czułam strach, który potęgował podniecenie. Pozycja, w której byłam
nie była najwygodniejsza, bo leżałam na swoich związanych rękach, przez co
kręgosłup miałam wygięty, a cycki wypchnięte. Kiedy wrócił, podłożył mi
poduszki pod biodra i teraz moja cipka była mocno wyeksponowana. Zdjął mi buty
i podgiął nogi w kolanach. Czułam się taka naga!
Usłyszałam odgłos lodu w szklance,
przesuwanych krzeseł, a potem głos męża – „Zapraszam, tutaj, pokaz zaraz się
zacznie.” 
Boże! Czy on naprawdę kogoś zaprosił?
Fantazjowaliśmy kiedyś o takim pokazie, ale nie udało się nawet częściowo tego
odtworzyć. Teraz, wyobrażając sobie mężczyzn wpatrujących się w moją, szeroko
rozwartą pizdę, natychmiast zrobiłam się mokra.
Na udach poczułam jego dłoń, rozchylił mi mocniej nogi.
„Proszę spojrzeć, jaka jest podniecona. To moja
niewolnica, więc wie, że nie wolno jej dojść, dopóki nie pozwolę.” 
Po tych słowach, wiedziałam, że muszę
się wstrzymać z orgazmem. Zagryzłam nerwowo kulkę w ustach i powstrzymałam jęk
rozkoszy. Całe moje ciało drżało z niecierpliwości, ale wieczór się dopiero
rozpoczął.
„Chyba muszę ją zdyscyplinować.
Panowie wybaczą, nie powinna się tak podniecać bez pozwolenia.” 
Po tych słowach poczułam, że ktoś się
zbliża do mojej klatki piersiowej, a potem jedna ręka ujęła moją lewą pierś i
na sutku zacisnęła  się klamerka. Z bólu
wciągnęłam powietrze, ale nie odważyłam się ruszyć, ani jęknąć. Chwilę później
druga klamerka zacisnęła się na drugim sutku. Trącając je dłonią, dodatkowo
podrażnił moje cycki. Wargi mi mrowiły, cipka pulsowała. Dyszałam głośno i
pulsowało mi w uszach, więc przez chwilę nic nie słyszałam.
Powiedział zapraszającym tonem – „Proszę,
proszę. Może pan dotknąć.” 
Poczułam dotyk palców na piździe.
Przejechały w górę i w dół, a potem wślizgnęły się do środka. To nie był dotyk
mojego męża! Jego palce są nieco szorstkie od czasu, kiedy dostał uczulenia na
cement podczas pracy przy budowie naszego domu, a te były śliskie, gładkie i
chłodne. Napięłam mięśnie nóg i zacisnęłam cipkę z zaskoczenia i od razu
zostałam za to ukarana. 
„E, e, e. Nie wolno. Miałaś się nie
ruszać.” 
Klamerka zacisnęła się na mojej
łechtaczce. Było to tak nagłe i intensywne, że z trudem, w ostatniej chwili
powstrzymałam się od jęku i wygięcia ciała.
W tym samym momencie zaczęła grać
muzyka. Odtwarzacz? Przestałam słyszeć większość dźwięków. Dlatego zaskoczeniem
było dotknięcie zimnego metalu na moim odbycie. Najpierw delikatnie, a potem
mocno wepchnięto we mnie gładki, śliski przedmiot. Nie znałam go. Ktoś poruszył
nim kilka razy, a potem włączył wibracje i zostawił go tak, tkwiącego głęboko w
mojej dupie.
Usłyszałam głos Krystiana – „Zdejmę
ci to, żebyś mogła lepiej czuć cipkę.” 
Nie wiem, czy wiecie, ale zdejmowanie
klamerek boli bardziej niż zakładanie. Obie klamerki usunął jednocześnie, co
było jeszcze bardziej dotkliwe, a potem przesunął dłonią nad sutkami tak, że
tylko zawadził o nie, podrażniając je dodatkowo. Potem zdjął też klamerkę z
łechtaczki. Wiedziałam, że teraz będzie bardzo wrażliwa, więc nie ucieszył mnie
znajomy warkot „magicznej różdżki”. Ten masażer już nie jeden raz doprowadził
mnie do orgazmu. 
„Panowie przyszli zobaczyć jak sikasz
z rozkoszy, więc od teraz pozwalam ci dojść, jak tylko będziesz gotowa.”
Wzięłam spazmatyczny oddech, skupiłam
się na doznaniach cipki i czekałam na słodkie tortury. Zamiast różdżki poczułam
jednak przedmiot wsuwający się do mojej pochwy. To był gruby, długi wibrator,
ustawiony na mocne wibracje. Ktoś rżnął mnie nim przez chwilę gwałtownie,
powodując niemal ból w głębi brzucha i doprowadzając mnie do jęków rozkoszy.
Potem przestał, ale wibrator pozostał wewnątrz mojej pizdy. Na łechtaczce
poczułam drżenie różdżki. Wibracje w dupie, pochwie i na łechtaczce doprowadziły
mnie na wyżyny rozkoszy w ciągu kilku sekund. Odejmując, przykładając i
przesuwając masażer, ktoś bawił się moim podnieceniem. W pewnym momencie, kiedy
już podniecenie było bardzo silne, zabrali różdżkę i wyjęli ze mnie szybko
wibratory. Jęknęłam z rozczarowania. 
Wtedy przyłożyli różdżkę do mojej
łechtaczki. Najpierw delikatnie muskając czubek fasolki bez wątpienia
wystającej z warg, a potem mocno przyciskając ją do wejścia do pochwy.
Zobaczyłam fajerwerki i już, już miałam osiągnąć szczyt, kiedy znowu zostałam opuszczona.
Złapałam jeden czy dwa oddech, kiedy moją pizdę znowu zaczęły badać tamte
gładkie i zimne palce. Ciągnęły mnie za wargi, wsuwały się do pochwy, turlały
delikatnie łechtaczkę. To było bardzo podniecające, ale tym razem nie śmiałam
drgnąć. Wstrzymałam tylko oddech. 
Po kolejnej chwili opuszczenia
poczułam na cipce różdżkę. Tym razem zmierzała prosto do celu. Mocno
przyciśnięta do mojej łechtaczki torturowała moją pizdę jak rżnący kutas. Ja
również zmierzałam do celu, podniecenie narastało teraz szybciej
i mocniej. Osiągnęłam orgazm błyskawicznie. Był tak porażający, że
wrzasnęłam w kulkę, zacisnęłam dłonie na swoich łokciach i wygięłam ciało,
wypychając biodra w górę i do przodu. Poczułam gorąco, które mogło oznaczać
tylko tyle, że wytrysnęły ze mnie soki. 
Orgazm trwał i trwał, podtrzymywany
wibracjami różdżki na mojej piździe. Wiłam się i jęczałam, podniecana dodatkowo
wilgocią rozlewającą się na moich udach. 
Pomyślałam, powoli się uspokajając –
„Mój pan będzie zadowolony, lubi, jak się zlewałam na jego rozkaz.” 
Poczułam wtedy między nogami gorące
ciało i kutas Krystiana wypełnił mnie głęboko. Pizda nadal mi pulsowała,
a on mnie rżnął przez chwilę mocno, rytmicznie. Robił to dla siebie. Po
krótkiej chwili spuścił się do środka i osunął na mnie.
Oddychaliśmy przez chwilę ciężko,
przytuleni tak do siebie. Poczułam jak wysuwa się ze mnie. Potem zdjął mi
chustę z głowy i obrócił mnie na bok, żeby mi rozwiązać ręce. Wtedy zobaczyłam,
że jesteśmy w pokoju sami. 
Zapytałam go – „Skąd te gładkie
ręce?” – a on pokazał mi gumowe rękawiczki. 
No, coś takiego! Oszukał mnie! Bez
tego podstępu bym nigdy nie uwierzyła, że w pokoju jest ktoś oprócz nas. 
Podziękowałam u głębokim pocałunkiem,
trochę ogarnęliśmy łóżko i poszliśmy spać. Jutro czekał nas kolejny ekscytujący
dzień.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz