niedziela, 28 września 2025

Seba i ja cz. 2

 Tego samego dnia...

Po obiedzie powiedziałam Sebie, że chcę coś jeszcze zabrać z firmy, więc mnie tam zawiózł. Zabrał się za odpowiadanie na maile i papierkową robotę, a ja pokręciłam się chwilę i zeszłam do piwnicy. Na myśl o czekającej mnie rozkosznej sobocie, nie mogłam się powstrzymać i poszłam do sali. Chciałam tam trochę posprzątać kurz z przyrządów, które miałam nadzieję używać. Obok restauracji był mały sklepik, w którym kupiłam sobie majtki i stanik, więc teraz zdjęłam sukienkę i włożyłam majtki. Uznałam, że w samych majtkach mogę sprzątać i się nie ubrudzę. Miały strasznie drapiącą metkę. Szukałam nożyczek, żeby ją odciąć, więc podeszłam do stolika z dildo, wibratorami i innymi przyborami. Niektóre widziałam tylko na filmach i zdjęciach. Brałam je kolejno do ręki. Podniecona już wcześniej, teraz zapragnęłam ich wypróbować. Zaciekawił mnie szczególnie jeden taki, który był niezbyt gruby, ale po uruchomieniu wił się i wibrował. Musiałam go sprawdzić i to natychmiast. Zdjęłam majtki i usiadłam na stole. Podgięłam i rozłożyłam nogi, a potem powoli wsunęłam w siebie wibrator. Kiedy go dopchnęłam do końca, uruchomiłam najpierw wibracje, a potem ruch. Położyłam się na stole i regulowałam sobie ustawienia za pomocą dołączonego pilota. Zajęta doznaniami, które mnie ogarniały coraz bardziej, nie usłyszałam, że ktoś wszedł.

To był Seba. Szukał mnie w pustej firmie, aż dotarł do oświetlonej części piwnicy. Podszedł do mnie cicho i położył  i rękę na wewnętrznej stronie uda. Przestraszyłam się, ale byłam już tak mocno porajcowana, że nawet nie zacisnęłam nóg.

„To tak, chcesz się bawić i mnie nie zaprosiłaś!” – powiedział poważnym, cichym głosem.

 Wiedziałam po tym, że sam widok go podniecił i zaraz to poczuję. Zabrał mi pilota, zaczął wsuwać i wysuwać wibrator, zmieniał jego ustawienia. Kiedy byłam już na granicy orgazmu, wiłam się i jęczałam, a cipka zalewała się sokami, wyjął go całkiem. Wręcz wyszarpnął. Krzyknęłam z rozczarowania. Złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie, jednocześnie odwracając brzuchem do blatu stołu. Miał mój tyłek przy biodrach. Poczułam jak rozpina i zsuwa spodnie. Czekałam na wypełnienie kutasem. Tak bardzo byłam gotowa, żeby mnie wypieprzył. On jednak wsadził mi wibrator z powrotem do cipki. Ustawił na maksymalne drgania i ruchy, a potem przyłożył czubek kutasa do pupy.

Krzyknęłam – „Nie!” – i zaczęłam go odpychać.

Byłam tam sucha, a jego wielki kutas w połączeniu z wibratorem w cipce by mnie chyba rozerwał. Bałam się bólu. Seba wiedział o co mi chodzi, chociaż tylko nieskładnie bełkotałam. Zaczął mnie całować po pośladkach, rozchylał je i lizał mi odbyt. Delikatnie wsuwał tam palec, dotykał nim łechtaczki i warg, zalanych moim sokiem i ponownie wsuwał palec w pupę. Zajęczałam. O tak! Podniecił mnie tym tak, że znowu byłam na granicy orgazmu. Kiedy zauważył, że już się nie bronię, a moja samokontrola osłabła, zaczął ponownie wsuwać kutasa. Tym razem leżałam bezwolna na stole i pozwoliłam mu na to. Wypełnił mnie powoli, ale do końca. Rozkosz była tak olbrzymia, że prawie natychmiast zaczęłam szczytować. Pieprzył mnie najpierw powolnymi, zdecydowanymi ruchami, odbijając się od moich pośladków, a potem coraz szybciej.

Złapał mnie za biodra, a ja podniosłam je i wypięłam się w jego stronę. Byłam taka pełna, tak mocno czułam w sobie ruch, że orgazm, który mnie porwał był prawie bolesny, ale całkowicie obezwładniający. Skurcze całego ciała zrzuciłyby mnie ze stołu, gdyby mnie do niego nie dobijał, ruchając coraz mocniej. Kiedy już kilka razy obudziłam się i pogrążyłam ponownie w nieświadomości, Seba wyjął wibrator i ściągnął mnie jak kukłę na podłogę.

Siedział na swoich piętach, a ja siedziałam okrakiem na jego biodrach, nabita na jego kutasa. Ruchał mnie wolniej, podbijając na sobie i podtrzymując jedną ręką za piersi, a drugą za biodra. Wsunął rękę między moje nogi i zaczął mi pieścić łechtaczkę. Myślałam, że nie dam rady odczuć więcej rozkoszy, że muszę odpocząć, ale ta pieszczota obudziła mnie na nowo. Wygięłam się mocniej. Położyłam głowę na jego ramieniu i otworzyłam usta do krzyku. Zaczął mnie łapczywie całować i wtedy znowu odleciałam. Wiłam się i ściskałam jego kutasa, kiedy poczułam, że drga i wlewa mi spermę do środka.

Nie miałam siły wstać.

Seba podniósł się ze mną w ramionach, zgarnął po drodze moją sukienkę i majtki, które rzucił mi na brzuch i zaniósł mnie na górę. Położył mnie na łóżku w sypialni i przykrył. Natychmiast zasnęłam.

Obudziłam się po godzinie, wstałam i natychmiast zaczęłam się spieszyć. Minęły ponad dwie godziny. Szybko się umyłam i ubrałam. Seba siedział na kanapie z laptopem i pił kawę. Na mój widok wstał i podszedł mnie pocałować. Zapytał z uśmiechem, czy to też opowiem mężowi. Jeszcze nie zrozumiał, więc kolejny raz mu tłumaczyłam, że mówimy sobie wszystko. Dodałam, że jedną z naszych reguł jest to, że nie idziemy spać dopóki nie opowiemy sobie całego dnia i nie pogodzimy się, jeśli to konieczne. Oparłam dłonie na jego klatce piersiowej i, patrząc mu w oczy, powiedziałam, że było wspaniale, ale musimy już jechać. Okazało się, że przez ten czas pozamykał i pogasił światło, więc mogliśmy od razu jechać do domu.

Marta i Krystian byli w salonie. Oglądali jakiś film. Siedzieli na kanapie oparci o siebie, co było zaskakujące, ale tego nie skomentowaliśmy. Zrobiłam kawę, usiedliśmy z nimi i leniwie spędziliśmy trochę czasu. Potem poszliśmy do swoich sypiali. Krystian zaraz za progiem schwycił mnie ciasno i powiedział – „Widzę, że znowu dałaś mu się zerżnąć.”

„Miałam go zająć.” – stwierdziłam z uśmiechem. – „I widzę, że ci się udało.”

„Tak” – również się uśmiechnął – „Zaraz ci wszystko opowiem.”

Och! Nie mogłam się doczekać. Zrzuciłam sukienkę i położyłam się na łóżku. Nie czekałam długo, bo i on chciał się podzielić swoimi przeżyciami. To był pierwszy raz, kiedy mógł mi opowiedzieć o seksie z inną. Miałam nadzieję, że wkrótce to zobaczę na własne oczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz