wtorek, 30 września 2025

Zabawa we czwórkę w Sali

 

Obudziłam się następnego dnia. Było jasno i leżałam w łóżku sama. Słyszałam ich głosy, ale nie chciało mi się wstać. Było mi bardzo dobrze. Usłyszałam i poczułam, jak ktoś przyszedł i wchodził na łóżko. Nie otwierałam oczu. Palce mojego męża przejechały po moim policzku, odsuwając włosy. Pocałował mnie i szepnął – „Dzień dobry, Śpiąca Królewno.”

Przeciągnęłam się, wyginając kręgosłup i wysuwając tyłek w stronę jego bioder. – „Dzień dobry, Królewiczu.” – mruknęłam. Czułam, że jest nagi. Złapał mnie za biodro i poczułam jego wzwód na pośladkach. – „Widzę, że już wstałeś.” – dodałam.

Odwrócił mnie do siebie przodem i pocałował, wsuwając język do moich ust. Poczułam smak herbaty. Hmmm. Śniadanie. Weszłam na niego i całowałam go po ramionach i klatce piersiowej. Usiadł i nasunął moją cipkę na kutasa. Złapał za mój tyłek i zaczął wstawać. Otoczyłam nogami jego biodra.

„Idziemy do łazienki.” – zarządził. I poszliśmy. To znaczy, on poszedł, niosąc mnie, nadzianą na jego kutasa, przez salon do łazienki. Po drodze zobaczyłam jak Seba i Marta całują się w wejściu do kuchni. Głęboko i mokro. Nago. Ucieszyłam się.

Weszliśmy pod prysznic. Krystian puszczał wodę i dobierał temperaturę, a ja cały czas wisiałam na jego kutasie. Całowałam jego kark, szyję i ramiona. Gładziłam jego włosy i plecy. Ruszałam delikatnie biodrami i ściskałam cipką jego kutasa. Wszedł pod wodę. Spadające krople na chwilę zaparły mi dech. Zgiął nogi w kolanach i zaczął mnie pieprzyć. Delikatnie mnie podrzucał, ale szybko oparł mnie ramionami o kafelki. Och! Zimno! Posuwał mnie szybciej, a ja pieściłam go mocniej. Postawił jedną moją nogę na posadzce, a drugą trzymał na swoim biodrze. Dotykał palcami do tyłka. Sięgnęłam dłonią do jego jąder. Wyszedł ze mnie i odwrócił tyłem do siebie. Oparłam się o ścianę i wypięłam dupę w jego stronę. Wepchnął we mnie kutasa i zaczął mnie pieprzyć gwałtownymi, szybkimi ruchami. Odgięłam głowę w jego stronę i poczułam kobiece dłonie na moich piersiach. To Seba i Marta dołączyli do nas. Byłam już tak mocno podniecona, że nie zajmowałam się nimi. Nie dałam rady. Jęczałam i wzdychałam, pozwalając rozkoszy obezwładnić mnie całkowicie. Po ruchach Krystiana, wiedziałam, że on też dochodzi. Kiedy ogarnął mnie orgazm, wtuliłam pośladki głębiej w jego brzuch. Poczuł to i również zaczął szczytować. Skurcz szarpnął mną i nim w tym samym czasie i… kutas wypadł z mojej cipki, strzelając spermą na moją dupę, nogi, a, kiedy osunęłam się na kolana, również na brzuch i piersi.

Myliśmy się pomału. Para obok nas pieprzyła się, nie zajmując się nami, na wyżynach swojej ekstazy. Nie przeszkadzaliśmy im. Tym razem po prostu wyszliśmy spod prysznica, owinęliśmy się ręcznikami i poszliśmy do kuchni. Przechodząc przez salon, sięgnęłam po koszulkę Krystiana i spytałam, czy mogę ją na chwilę pożyczyć. Kiedy się zgodził, włożyłam ją. I nic więcej. On włożył tylko bokserki.

Robiłam sobie kawę, kiedy dołączyli Seba i Marta. Marta od razu zaczęła się tłumaczyć, że jest w lodówce mało jedzenia, bo ….

Przerwałam jej – „Kocham cię, ale musisz wyluzować. Seba na pewno chętnie pokaże ci co można robić w kuchni fajniejszego, niż gotowanie.”

Zarumieniła się, a Seba uśmiechnął się szeroko i przytulił ją. Zaczęliśmy żartować, co fajnego można robić w różnych pomieszczeniach i w różnych miejscach. Seba w końcu doszedł do wniosku, że trzeba Martę wprowadzić w tajemnice pomieszczeń, znajdujących się w firmie.

„Wiesz, mamy tu jedno pomieszczenie, którego nie widziałaś, a w którym można robić naprawdę fajne rzeczy.” – powiedział. Zamilkłam. Krystian też czekał, co będzie dalej. A Seba wziął Martę za rękę i poprowadził nas wszystkich na dół. Do piwnicy.

*****


Kiedy weszliśmy do Sali, zatrzymałam się razem z Martą w progu. Ona była oniemiała, a ja ciekawa jej reakcji. Weszła dalej wolno, ale pewniej, zachęcona naszym wsparciem. Dotykała kajdanek na krzyżu, kozła, stolika. Stanęła przy stole i spojrzała na nas.

„Kajdanki…” – zaczęła i spojrzała na Krystiana. Zarumieniła się, więc wiedziałam o czym myśli. O ich zabawie naszymi kajdankami w naszym łóżku. Och tak, to też bym chciała zobaczyć. Podeszłam do niej – „Tak. Już je wypróbowałam.”

„Jak? Kiedy?” – spytała, podnosząc brwi.

„Bawiliśmy się tu z Sebą” – odpowiedziałam jej.

Obejrzała się na swojego męża i spytała – „Pokażesz mi?”

Razem z Krystianem odeszliśmy do kozła. Niech się bawią chwilę sami. Oglądaliśmy przyrząd, znany nam tylko z filmów i zdjęć. Śmialiśmy się i postanowiliśmy go wypróbować. Na marginesie zauważyłam, że Marta jest już naga i wchodzi na stół. Krystian zdjął mi koszulkę i położył mnie na koźle twarzą w ich stronę. Przypiął mi nogi i ręce do kajdanek na nogach kozła. Poczułam jego palce i usta na tyłku. Widziałam, jak Seba palcami i ustami pieści Martę.

Bardzo mnie podniecało to, że jednocześnie czułam dotyk i widziałam dotykaną kobietę przede mną. Chciałam poczuć jej smak, ale była za daleko. Krystian podszedł do stolika z zabawkami. Dyszałam z podniecenia, czekając, co wybierze. Schował to za plecami i uśmiechał się, idąc do mnie. Zamknęłam oczy i czekałam…

Do mojej mokrej cipki dotknął zimny, chropowaty wibrator (albo dildo?). Krystian przejechał nim po mojej łechtaczce, aż do odbytu. Polizał mnie, a potem dotknął przyrządem drugi raz. Słyszałam jak Marta dyszy, kiedy Seba wsuwał jej kutasa do ust. Z trudem powstrzymałam jęk. Kiedy wreszcie Krystian zaczął to wsuwać we mnie, dygotałam z podniecenia. Usłyszałam jęk Marty, więc spojrzałam tam, ale Krystian nie pozwolił mi skupić się na niej. Wepchnął mi to do pizdy i włączył. Wibrator! Drgania zaczynały się głęboko we mnie, a potem stopniowo przechodziły do ujścia pochwy… i z powrotem… i jeszcze raz.

Mąż zaczął wsuwać i wysuwać wibrator, drażniąc mnie dodatkowo palcami po łechtaczce. Włożył mi palec do dupy. Potem zostawił wibrator w mojej cipie, a sam przeszedł do przodu, przesuwając mokrą ręką po moich plecach. Miałam przed twarzą jego prężącego się kutasa. Otworzyłam usta. Wsunął się delikatnie, niezbyt głęboko i, po kilku ruchach, wyszedł. Przeszedł znowu do tyłu mnie. Po drodze dotknął mojej piersi, pogładził plecy. Był taki niezdecydowany.

Pragnęłam poczuć więcej, mocniej i bardziej zdecydowanie. Jęknęłam – „Pieprz mnie, proszę.”

Wyciągnął wibrator i włożył kutasa do mojej cipki. Ruchał mnie powoli i delikatnie. Zaczęłam ruszać biodrami, żeby go przyspieszyć. Ale zaraz wyszedł. Zaczął mnie odpinać. Zamrugałam oczami w oszołomieniu. A on ściągnął mnie na podłogę, postawił na nogi i zaprowadził do krzyża. Przypiął mnie do niego i podszedł do stolika z zabawkami. Patrzyłam, jak rozmawia z Sebą i patrzy na Martę, a Seba patrzy na mnie. Czułam chłód na mokrej, spuszczonej cipce, która pulsowała z niecierpliwości. Krystian podszedł do mnie, włożył mi w usta knebel-kulkę i zasłonił mi oczy opaską. Zadrżałam i wciągnęłam gwałtownie powietrze.

Poczułam, jak wsuwa mi do pizdy wibrator i go włącza. Po wibracjach poznałam, że to ten sam, co na koźle. Zaczął go mocować, zakładając mi coś, co miało podtrzymać wibrator przed wypadnięciem. Majtki? Ale wciąż byłam rozpięta na krzyżu, więc nie wiem, co to było. Odszedł, a ja czułam drgania głęboko we mnie. Potem usłyszałam warkot różdżki. Ponownie zadrżałam w oczekiwaniu. Wibracje nie nadeszły, za to usłyszałam krzyk rozkoszy Marty. Jęknęłam z podniecenia, bo wyobraziłam sobie co ona czuje z masażerem na łechtaczce. Zazdrość i wibracje zabawki w mojej cipie spowodowały, że nagle mój brzuch zaczął falować. Skurcze nie nadchodziły, ale pizda już mocno reagowała na podniecenie, zalewając się sokami. Na swojej łechtaczce poczułam dotyk. Najpierw pieszczotę palców, a potem przyciśnięcie drgającej różdżki. Tym razem ja krzyknęłam z rozkoszy. Orgazm obezwładnił mnie w jednej chwili i nie skończył się, pomimo, że odgięłam głowę do tyłu i dyszałam ciężko. Narastał ponownie w miarę odsuwania i dociskania wibratora do wejścia do cipki i do łechtaczki.

Nagle drgania oddaliły się, wibrator opuścił moją cipkę i poczułam gorącego kutasa, wypełniającego mnie jednym zdecydowanym ruchem. Zawyłam z rozkoszy. Kutas, który mnie rżnął był wielki i wypełniał mnie całkowicie. Seba. Pieprzył mnie dłuższą chwilę, a ja przez mgłę podniecenia słyszałam krzyk Marty. Wyobraziłam sobie kutasa Krystiana pierdolącego jej cipę i ponownie zaczęłam ruszać biodrami. Kiedy byłam na granicy następnego orgazmu, Seba wyszedł. Czułam jak gorąco jego ciała odsuwa się ode mnie, a potem, po pewnej chwili, wraca.

Kutas, który teraz mnie wypełnił, był bez wątpienia mojego męża. Ruchał mnie, jak kochał, w swoim tempie. Powolnym, mocnym, zdecydowanym rytmem, stopniując moją rozkosz. Ponownie eskalowała. Trzymał mnie rękoma za biodra, przyciskając moje plecy do krzyża. Pocałował mnie w szyję. Sięgnął od tyłu i poczułam wibrator, przesuwający się po moim tyłku, między pośladkami, aż do dupy. Krystian wsuwał mi mokry wibrator do dupy, pierdoląc swoim wspaniale twardym kutasem moją cipę. O, rany! To dodatkowe uczucie wypełnienia, nawet zanim włączył drgania, spowodowało, że moje ciało spięło się. Niestety, wtedy wysunął się ze mnie i odszedł. Wibrator w mojej dupie wciąż pracował, więc, skupiona na nim, nie poczułam, jak moje ciało ponownie obejmują gorące dłonie.

Moja pizda pulsowała, wypełniana nagle wielkim kutasem Seby. Już się nie bawił, nie wahał. Jebał mnie ostro i mocno. Rżnął mnie szybkimi ruchami. Czułam swoją rozkosz każdą komórką ciała. Słyszałam krzyk Marty i wiedziałam, że to Krystian doprowadza ją do orgazmu. To wszystko mną zawładnęło gwałtownie i mocno. Skurcze mięśni uwolniły kolejną falę soków z mojej cipki. Dobrze, że byłam przypięta, bo bym się przewróciła. Zaczęłam szarpać kajdankami, wiłam się i wyłam przez knebel. Zagryzałam kulkę, z oczu leciały mi łzy i było mi tak dobrze. Tak cholernie dobrze.

Pierdolił mnie chwilę, a ja czułam narastanie jego rozkoszy, kiedy nie zwracał uwagi na moje przebudzenie. Faktycznie, chwilę później zaczął się spuszczać. Przeniknęła mnie kolejna fala rozkoszy, ale tym razem spokojniejsza. Lepiej czułam i pamiętałam to, co się działo. Słyszałam, jak Krystian i Marta jęczą z rozkoszy niedaleko od nas. Seba tulił się do mnie, całując moją szyję, nadal z kutasem w mojej cipce. Wibrator z dupy wylądował na podłodze, wypchnięty w czasie orgazmu.

Kiedy zostałam odpięta, zdjęłam opaskę i uwolnili mnie z knebla, popatrzyłam na Martę. Siedziała na stole z oszołomionym wyrazem twarzy. Podeszłam do niej nieco chwiejnie i spytałam, jak jej się podobało. Powiedziała, że nie wyobrażała sobie, że może być aż tak przyjemnie. Ubraliśmy się trochę i objęci wróciliśmy na górę. Wkrótce zebraliśmy się i pojechaliśmy do ich domu. Cieszyłam się, że mamy jeszcze dzień i całą noc na poznawanie wzajemnie możliwości, jaki dawał nam seks we czwórkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz